Wokalistka umieściła niedawno na swoim profilu na Instagramie wpis, który wywołał zagorzałą dyskusję. Farna poruszyła w nim temat feminizmu. Jak podkreśla na samym początku, została zapytana o to, czy jest feministką.
Zdaniem piosenkarki kobiety powinny móc tyle samo zarabiać i mieć takie same prawa, jak mężczyźni. Dalej jednak pisze, że słowo feminizm w obecnych czasach ma negatywne konotacje.
Niektóre radykalne feministki występują zupełnie przeciwko mężczyznom, a to nie jest bliska mi postawa. Każda ideologia ma swoich ekstremistów, feminizm nie jest wyjątkiem.
W dalszej części piosenkarka podkreśla, że zgadza się z ogólną definicją ruchu feministycznego. Dodała także, jaki jest jej stosunek do mężczyzn. - Wiecie, bo ja lubię facetów. Nie chciałabym świata bez nich, wiem, jak są ważni. Tak samo jak dziewczyny... - napisała Farna.
Post piosenkarki wywołał zagorzałą dyskusję. Co ciekawe, pod wpisem możemy znaleźć między innymi komentarz seksuolożki Kasi Koczułap. - Być feministką, to wierzyć w równość płci na każdym polu. I równość nie oznacza "identyczność". I to właściwie tyle. To, że ktoś próbuje wypaczyć feminizm, to nie jest wina feminizmu. Nie dajmy sobie odebrać tego słowa i wartości, które za nimi stoją - napisała Koczułap. Z kolei inna uczestniczka dyskusji zauważa:
Feminizm nie jest przeciwko mężczyznom! Jest również dla mężczyzn, dla równości, dla wspierania ich praw jako równoważnych rodziców, dla walki z toksyczną męskością, która zabrania płakać chłopakom i nakazuje im wpisywać się w jakieś stare stereotypy. Odczarujmy słowo „feminizm" - bo to nie jest obelga!
Może cię także zainteresować: