Zygmunt Chajzer zdradził niedawno tajemnicę. Dziennikarz i prezenter znany m.in z takich programów, jak "Idź na całość", "Grasz, czy nie grasz?" , a także reklamy popularnego środka do prania wyznał, że jego rodzina się powiększyła. Lubiany celebryta nie miał na myśli ponownego wcielenia się w rolę dziadka. Okazuje się, że okazał wielkie serce czwórce rodzeństwa, dla której stał się szczególnie bliską osobą. Kim są wspomniane przez niego dzieci i dlaczego są dla niego tak ważne?
Zygmunt Chajzer w rozmowie z "Super Expressem" zdradził, że jego rodzina powiększyła się. Prezenter podjął się pomocy nad czwórką sierot, która potrzebowała wsparcia. Celebryta otoczył ich szczególnym rodzajem adopcji, starając się o miejsce do życia dla nich, oraz godne warunki. Rodzeństwo straciło w wypadku swoich rodziców i pozostało zdane niemal wyłącznie na siebie. Dzieci są w różnym wieku. To 11 letnia Wiktoria, 13 letnia Zuzia, 15 letni Kuba i najmłodszy, bo zaledwie 7 letni Bartek. Dziennikarz poznał ich na jednej z imprez charytatywnych, a ich historia poruszyła jego serce. Obecnie spełnia się, jako pełnoprawny wujek całej czwórki rodzeństwa.
Uważam, że to brzmi bardzo dumnie, bo zasłużyć na miano przyszywanego wujka, to jest duże wyróżnienie
-opowiedział w jednym z wywiadów.
Zygmunt Chajzer w wywiadzie wyjawił, że dzieci, którym postanowił pomóc, traktuje jak rodzinę. Kiedy poznał ich historię, nie mógł pozostać obojętny. Warunki, w których mieszkali nieletni, były dla niego nieakceptowalne. Prawnie, dziećmi opiekuje się babcia, która również nie miała swojego pokoju.
Nie mogłem pozwolić na to, by prawie dorosły chłopak mieszkał w jednym pokoju z młodszym rodzeństwem. Złożyliśmy więc podanie do gminy do dzielnicy Żoliborz o mieszkanie
-zdradził "Super Expressowi".
Wyznał również, że jego interwencja zakończyła się sukcesem, ponieważ cała rodzina zyskała nowe miejsce do życia. Rodzeństwo mieszka w Warszawie, razem ze swoją babcią.
Udało się. Odezwał się urząd dzielnicy i pani burmistrz załatwiła to mieszkanie. W marcu ubiegłego roku udało się zamienić je na większe ponad 80-m mieszkanie komunalne. Chłopcy mają swój pokój, dziewczynki swój i babcia swój
-kontynuował Chajzer.
Pomimo dojrzałego wieku, Zygmunt Chajzer jest szczęśliwy z faktu, że w jego rodzinie pojawiły się nowe osoby. Chętnie zabiera młodzież na trampoliny i do kina. Prywatnie Zygmunt Chajzer jest również dziadkiem Aleksandra Chajzera, syna Filipa. Czwórkę adoptowanych dzieci planuje w te wakacje zabrać na długi, wspólny wyjazd. Jest ponoć podekscytowany, że młodzież po raz pierwszy poleci samolotem.