Kasia Tusk, chociaż często stawia na minimalistyczne stylizacje, stała się dla wielu kobiet modowym guru. Blogerka stawia na jakość nie ilość, więc nic dziwnego, że jej ubrania urzekają doskonałymi krojami i materiałami. Chociaż w większości przypadków sięga po produkty "z wyższej półki", czasem zdarza jej się znaleźć ciekawe modele w sieciówkach. Tak było w przypadku bikini, które zachwyciło obserwatorki jej profilu na Instagramie.
Obecnie Kasia Tusk i jej rodzina przebywają w Toskanii. Zdjęcia, które publikuje na swoich profilach w mediach społecznościowych, przypominają kadry wprost z filmów Felliniego. Romantyczne włoskie kadry zachwycają subtelnością. Na czarnobiałej fotografii, muśnięta kremem do opalania blogerka, zaprezentowała swoje bikini bandeau z prążkowanej dzianiny typu rib.
Krem nałożony w ten sposób raczej nie zadziała
- zażartowała fanka, ale przecież nie o działanie kremu chodziło w tej fotografii. Piękny strój kąpielowy Tusk kupiła w Oysho.
Model, który wybrała doskonale wpisuje się w modową filozofię Katarzyny Tusk: jest prosty, w niewychodzącym z mody czarnym kolorze i doskonale podkreśla atuty jej sylwetki. Wątpliwy pozostaje jedynie materiał: w 94 proc. to poliester. Jednak w przypadku kostiumów kąpielowych bawełna nie najlepiej się sprawdza. Góra od kostiumu kosztowała 89,99 zł.