Magda Gessler w 1982 po raz pierwszy wyszła za mąż. Jej wybrankiem był Volkhart Müller - korespondent tygodnika "Der Spiegel" w Madrycie. Niedługo po ślubie para doczekała się syna. Gdy Tadeusz miał nieco ponad rok, Gessler ponownie zaszła w ciążę. Tym razem małżonkowie spodziewali się córki.
Dziewczynka przyszła na świat w szóstym miesiącu. Wymagała więc natychmiastowej pomocy medycznej. Niestety zmarła zaledwie dwa tygodnie po narodzinach. Restauratorka podkreśla, że te trudne chwile na zawsze odcisnęły na niej piętno.
Półtora roku po narodzinach Tadeusza zaszłam ponownie w ciążę. Okazało się, że tym razem będzie to upragniona przez Volkharta córka, nasza radość była więc ogromna. Ale nie czułam się najlepiej, a badania nie wypadły zbyt optymistycznie. Już w trzecim miesiącu dowiedzieliśmy się, że obok płodu jest dość spory skrzep i aby utrzymać ciążę, powinnam jak najwięcej odpoczywać, unikać zbyt długich wędrówek i podnoszenia ciężarów
- pisze w książce Magda Gessler.
Śmierć dziecka była dla rodziny bardzo trudnym doświadczeniem. Jak wspomina restauratorka, świat wokół przestał wówczas istnieć.
Dwa tygodnie później zmieniło się całe nasze życie… Anna Wanda Müller przeżyła dwa tygodnie. Jej śmierć kompletnie nas zdruzgotała. Świat wokół przestał istnieć, znaleźliśmy się w jakimś ciemnym lochu cierpienia, dokąd nie docierało żadne światło, żadna nadzieja, skąd nie widać było żadnego wyjścia
- wyznała Gessler.
Może cię także zainteresować: