"Po modzie na brzydotę czas pogadać o modzie na bycie syfiarzem na plaży". Blogerka o irytującym zachowaniu nad polskim morzem

Mieszkająca w Trójmieście blogerka oraz instagramerka tuż po jednej z ostatnich wizyt na plaży postanowiła na swoim profilu poruszyć pewien irytujący problem, który każdego roku powraca jak bumerang w sezonie wakacyjnym. Okazuje się, że spora część udających się nad Bałtyk turystów nie potrafi się zachować. - Dziś na plaży byłam świadkiem rozmowy pani z mężem, która na jego pytanie "gdzie mamy pudełko na pety", powiedziała cytuję: aaa jeb**j w piach". Serio?! Syf to jedno, ale jest jeszcze inna kwestia - relacjonuje na Instagramie.
Zobacz wideo "Fuj", "To smutne". Pokazaliśmy efekt sprzątania plaży

Wiele osób wyczekuje letniego urlopu przez cały rok. Kiedy w końcu przychodzi ten upragniony moment, przyjeżdżasz w wybrane miejsce i pędzisz na plażę, by maksymalnie wykorzystać ten czas. Jeśli już uda ci się znaleźć kawałek piasku, który nie jest ogrodzony wszechobecnymi parawanami, wówczas dopiero rozpoczyna się "zabawa". Niestety, ale nad Bałtykiem ludzie uwielbiają uprzykrzać sobie wzajemnie życie, czego pewnie wiele z nas było świadkiem.

Blogerka o irytujących zrachowaniach Polaków nad Bałtykiem. " Co roku powtarza się ten sam scenariusz"

Mieszkająca w Trójmieście blogerka Daria, która prowadzi bloga oraz profil na Instagramie pod nazwą @kosmetycznahedonistka, zirytowana zachowaniem Polaków podczas jednej z ostatnich wizyt na plaży, postanowiła poruszyć ten temat na swoim instagramowym profilu. Opublikowała obszerny post, w którym nie tylko wypunktowała oburzające sytuacje, które powtarzają się każdego lata, lecz także przytoczyła sytuację, której sama była świadkiem. 

Zakaz palenia na balkonach? 'Dym dostawał się do wnętrza mojego mieszkania' Zakaz palenia na balkonach? "Dym dostawał się do wnętrza mojego mieszkania"

- Po modzie na brzydotę czas pogadać o modzie na bycie syfiarzem i niechlujem na polskiej plaży. Co roku powtarza się ten sam scenariusz. Ludzie zostawiają po sobie porozbijane butelki, kapsle, pety, plastikowe kubki, puszki, zużyte kondomy i inne śmieci. Oddawanie stolca i moczu na wydmach również cieszy się niesłabnącą popularnością. Dziś na plaży byłam świadkiem rozmowy pani z mężem, która na jego pytanie "gdzie mamy pudełko na pety", powiedziała cytuję: "aaa jeb**j w piach". Serio?! Jeszcze zrozumiałabym, gdyby to byli jacyś nastolatkowie, którzy nie mają pojęcia o życiu, ale to byli starsi państwo. Co za ignorancja. Syf to jedno, ale jest jeszcze inna kwestia. Ile razy zdarzyło Ci się nadepnąć na kapsel lub szkło idąc po plaży? Miałam okazję to przeżyć i skończyło się w szpitalu na szyciu rany. To było dla mnie bardzo nieprzyjemne doświadczenie i tak naprawdę koniec urlopu - napisała Daria.

- Sezon na plażing, smażing i parawaning dopiero się zaczyna. Reaguj, gdy widzisz na plaży #syfiarza, a jeśli boisz się zwrócić komuś uwagę (bo syfiarze bywają agresywni), to po prostu posprzątaj po nim. Widzisz kapsel? Podnieś go i wyrzuć do śmietnika. Będzie nam się żyło lepiej, przyjemniej i weselej - dodała na koniec wpisu.

 

Paulina Klepacz, Kamila Raczyńska - Chomyn, Aleksandra Nowak, autorki książki 'Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu' "Byłam w piątej klasie i usłyszałam, że skończę pod latarnią"

Pod postem pojawiło się wiele komentarzy od osób, które same były świadkami podobnych zachowań nad polskim morzem:

Chciałabym, żeby wokół twojego postu zrobiło się tyle szumu, co wokół postu o brzydocie. Byłaby może jakaś niewielka szansa na zmianę nawyków u niektórych
Któregoś lata idąc plażą z Gdańska do Sopotu uzbierałam 17 reklamówek śmieci... A ludzie gapili się na mnie jak na wariatkę, żadnej pomocy, żadnego dobrego słowa. I dzieciaki bawiące się przy ostrych rozdartych puszkach i potłuczonym szkle a rodzice zero zainteresowania. Brawo za ten post i za zwiększanie świadomości
Zawsze zwracam uwagę i zawsze kończy się to niestety agresją i chamstwem. Smutne
Od dzieciństwa mam sporą bliznę na dłoni przez rozbitą butelkę zakopaną w piasku na plaży, ale teraz mam wrażenie, że często młodzi ludzie są bardziej świadomi i odpowiedzialni niż starsi
Główna plaża w Sopocie, w szczycie sezonu to istna masakra. Ludzie są okropni pod tym względem. Jak można rzucić peta, kapsel, cokolwiek, a później przyjść i chcieć odpoczywać w tym samym miejscu?!
Dokładnie! Nie mówiąc już o tym, że później bawią się w tym piasku dzieci. I dlatego właśnie nie znoszę polskiego morza w sezonie niestety :/. Bluźnierstwa, disco polo z głośniczka i piwska od samego rana...

- czytamy.

Więcej o: