Wiele osób, które przeszły COVID-19, skarży się na wypadanie włosów. Niedawno Grażyna Wolszczak wyznała, że jej także nie ominął ten problem. Aktorka udzieliła szczerego wywiadu, w którym zdradziła, jak poradziła sobie w tej sytuacji.
Po dwóch miesiącach od choroby pojawiły się powikłania. - Zaczęły się straszne problemy z włosami. Przez wiele tygodni bardzo mi wypadały. Rzuciłam się wtedy na wszystkie polecane suplementy diety, wcierki, robiłam mezoterapię głowy. Nawet kask laserowy wypożyczyłam z zaprzyjaźnionej klinki. Sama nie wiem, co mi pomogło, ale najważniejsze, że w końcu przestały wypadać i teraz odrastają - powiedziała Wolszczak w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".
W tym okresie gwiazda przeszła radykalną metamorfozę. Aktorka postawiła na miodowy blond i modną grzywkę. - Zwykle nie wpadam w panikę, kiedy wypadają mi włosy. Myślę sobie, że raz w roku, jak u psa, musi nastąpić wymiana starego owłosienia na nowe. Ale tym razem… Drugi raz w życiu, po ciąży pierwszy, wizja zaczesek, doczepów zajrzała w me przerażone oczy. Podobno u 25 proc. ozdrowieńców występuje łysienie telogenowe, które po 6-12 miesiącach ustępuje - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Grażyna Wolszczak to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Mimo upływy czasu gwiazda zachwyca promiennym i młodym wyglądem. Aktorka prowadzi bardzo zdrowy tryb życia. - Dbam o to, co jem i ile. Ruszam się, żeby mieć kondycję i być w formie. Chodzę na różne zajęcia fizyczne, bo trochę trzeba się napracować, samo nic nie przyjdzie. Uroda wynika ze zdrowia. Wychodzę z założenia, że chory człowiek nie może dobrze wyglądać, pracuję więc mocno nad swoim zdrowiem - wyznała jakiś czas temu w rozmowie z "Faktem".
Może cię także zainteresować: