Decyzja o opuszczeniu rodziny królewskiej i wyjeździe z Wielkiej Brytanii naraziła Harry'ego i Meghan na falę krytyki, zarówno wśród poddanych, jak i ze strony rodziny królewskiej. Chociaż oficjalnie książęca para otrzymała wsparcie rodziny, mniej oficjalne źródła donoszą, że royalsom trudno jest pogodzić się z zachowaniem Harry'ego. Sytuacji nie pomógł też słynny już wywiad pary dla Oprah Winfrey, w którym Markle zwierzyła się m.in. z myśli samobójczych, do których miała ją doprowadzić służba koronie.
Do czasu "megxitu", Harry i William uchodzili jednak za wyjątkowo zgrane i zgodne rodzeństwo. Jak zdradził książę Sussex w dokumencie dla BBC, bracia dzielą nawet z ojcem wspólny nawyk, którego z kolei zupełnie nie rozumie Meghan Markle.
Harry, znany ze swoich działań na rzecz ekologii, podobnie jak książę William ma obsesję na punkcie wyłączania światła. Miał ich tego nauczyć ojciec, książę Karol, który obsesyjnie wyłącza lampy, jeśli świeci się ich zbyt dużo.
I to jest coś, na czego punkcie również mam wielką obsesję, co zresztą jest szalone i dziwi moją żonę: „Po co wyłączać światła? Wiesz, że jest ciemno"
- wyznaje książę, cytując Meghan Markle.
Harry stara się jednak oszczędzać energię elektryczną i chociaż mówi, że nawyk może wydawać się nieco uciążliwy, książę wierzy, że to właśnie takie drobne gesty mogą doprowadzić do wielkiej zmiany.
Potrzebujemy tylko jednej lampy, nie sześciu
- tłumaczy.