Danny Rowland z Australii chorował na raka. Od czasu gdy zdiagnozowano chorobę, jego żona Shirley przebywała w domu opieki. Przed śmiercią 90-latek trafił do szpitala. Jak podkreślał, nie bał się śmierci. Obawiał się jednak, że już nigdy nie zobaczy swojej żony. Co istotne, ostatnio Danny i Shirley rozmawiali ze sobą kilka miesięcy temu. Mężczyzna marzył więc o tym, by ostatnie chwile spędzić w towarzystwie ukochanej.
Jego ogromny smutek zauważyli pracownicy pogotowia. Postanowili więc sprawić mu radość. Grupa ratowników ze stanu Queensland zorganizowała ostatnie spotkanie mężczyzny z żoną w ich domu. Dzięki pomocy ratowników medycznych para mogła spędzić ze sobą kilka ostatnich chwil. Dany i Shirley leżeli w oddzielnych łóżkach, trzymając się za ręce.
- Niestety Danny odszedł kilka dni później. Był pocieszony wspomnieniem trzymania żony za rękę i obietnicą, że ta miłość będzie wieczna - czytamy na stronie pogotowia ratunkowego stanu Queensland.
Może cię także zainteresować: