Na początku lipca Klaudia Jachira stanęła przed Komisją Etyki. Powód? Posłanka Koalicji Obywatelskiej nazwała myśliwych "zwyrodnialcami ze strzelbami." - Podtrzymuję to, co powiedziałam, bo jak inaczej nazwać osoby, które zabijają nie dlatego, że są głodne, że jest im zimno, ale dlatego, bo zadawanie bólu i cierpienia, uśmiercanie sprawia im przyjemność? - napisała w swoim poście na Facebooku.
Posłanka wstawiła także linki do artykułów na temat tragedii, za które odpowiedzialność ponoszą myśliwi. Niedawno do lubelskiego sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko byłemu policjantowi Dariuszowi Ch. Mężczyzna jest oskarżony o zastrzelenie 16-latka z Kazachstanu. Jak tłumaczył myśliwy, zobaczył czarną plamę i myślał, że strzela do dzika. Chłopak zmarł. Inny przykład to sprawa sprzed kilku lat. W 2017 roku pod Mieściskiem myśliwy zastrzelił rowerzystę. W toku śledztwa okazało się, że mężczyzna strzelał w kierunku drogi i oddał aż kilka strzałów.
Jachira przypomniała także o przypadkach postrzelenia zwierząt przez myśliwych. Jedna z historii dotyczy pani Anny, której pies został zastrzelony w maju 2019 roku. Mężczyzna, widząc, że został przez nią zauważony, natychmiast odjechał samochodem z miejsca zdarzenia. Udało nam się skontaktować z panią Anną. Publikujemy jej list do naszej redakcji.
***
Jestem wielkim miłośnikiem zwierząt, a hobby typu myślistwo w dzisiejszych czasach jest dla mnie niezrozumiałe, a nawet chorobliwe! Mieszkam na wsi i mam kilka psów, z którymi w miarę możliwości staram się wychodzić na spacery na łąki. Tak też było w sobotę 4 maja 2019 r. Późnym popołudniem wyszłam z trzema swoimi psami na łąki i tam puściłam je ze smyczy.
Łąki przedzierał rów porośnięty krzakami i drzewami. Psy przez niego przebiegły i za chwilę usłyszałam huk! Nie zastanawiając się ani chwili, pobiegłam tam, gdzie były moje psy. Luna, owczarek niemiecki leżała na wschodzącym zielonym zbożu, a na polnej drodze stał mężczyzna z bronią w dłoniach. Biegłam z krzykiem w jego stronę, a on uciekł do auta, które stało za kępą krzaków i odjechał z piskiem. Nie zatrzymał się, żeby powiedzieć o pomyłce, albo się wytłumaczyć. Zwiał jak tchórz, bo przypuszczam, że zrobił to z premedytacją.
Co ciekawe, wcześniej na tej samej drodze pan z samochodu zapytał, dlaczego ja tam chodzę i puszczam psy. Zapytałam więc go o to, gdzie w takim razie mam puszczać psy. Pan z kolei zaczął dopytywać, czy nie boję się, że jakiś myśliwy przez pomyłkę może strzelić do moich psów. Dziwny zabieg okoliczności! Cztery miesiące później tak się właśnie stało! Później okazało się, że rozmawiałam wówczas z przełożonym koła łowieckiego.
Telefon na policję, szybka akcja, następnego dnia było wiadomo kim był ten myśliwy. Przesłuchania, sprawa w sądzie, pierwszy wyrok skazujący, odwołanie oskarżonego, drugi wyrok utrzymany w mocy. Sąd apelacyjny w Lublinie ostatecznie utrzymał wyrok w mocy. Sprawy sądowe toczyły się dwa lata. Pan myśliwy został obciążony kosztami sądowymi i adwokackimi. Poza tym musiał zapłacić zadośćuczynienie za psa z rodowodem oraz dokonać wpłaty na rzecz schroniska. Otrzymał także zakaz używania broni na dwa lata. Jednak akurat niedługo po ogłoszeniu wyroku pan myśliwy mógł znowu polować!
Nikt w ciągu całej sprawy nie przyszedł porozmawiać, a mieszkamy w małym środowisku, gdzie przeważnie się znamy. Świadkowie biorący udział w procesie zeznawali takie bzdury, że szkoda opowiadać! Nikt nie widział problemu w tym, że takie rzeczy się dzieją! Ja byłam za krzakami, a strzał padł bardzo szybko. A gdybym była na linii strzału? Z jaką mocą kula wystrzelona przebiła czaszkę na wylot i znalazła się ponad metr dalej! Myśliwy z 30-letnim stażem z odległości 80 metrów pomylił psa z dzikiem! W takim razie takiemu myśliwemu należy odebrać broń na stałe, bo jest niebezpieczny dla otoczenia!
Życia Lunie nie wrócę, ale chociaż pokazałam myśliwym, że nie są bezkarni i nie mogą robić co chcą! Dziś mam kolejnego owczarka, ale już tam nie chodzę, bo nie ufam tym ludziom. Jestem za zwiększeniem kar dla myśliwych i ograniczeniem ich poczynań.
***
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
Może cię także zainteresować: