Małgorzata Rozenek-Majdan już nie raz udowodniła nam, że na co dzień sportowe stylizacje są dla niej jak powietrze. Wygodne, niewymagające większej uwagi, a przy tym bardzo modne. Być może właśnie dlatego celebrytka tak często pokazuje się nam w luźnych szortach i bluzach dresowych. Mimo wszystko w jej garderobie nie brakuje eleganckich sukienek, które idealnie nawiązują do trendów wywodzących się z największych domów mody. Tym razem jednak pozostała przy swoim. Jej codzienny look wygląda wyjątkowo dziewczęco.
Nie wiemy, jak wam, ale nam często zdarza się taka sytuacja, w której po prostu nie mamy ochotę na wymyślanie megamodnych stylizacji. Zwykle dzieje się tak, gdy jesteśmy na urlopie lub po prostu mamy gorszy dzień — bywają przecież i takie. Zakładamy wtedy na siebie cokolwiek, żeby tylko wyjść z domu, zrobić co trzeba i wrócić. Mimo to wiele razy natknęłyśmy się na zdjęcia gwiazd, które również postanowiły tego dnia postawić na codzienne ubrania, niewymagające żadnych poprawek ani starań. I wiecie co? Zastanawiałyśmy się, jak to jest, że one zawsze wyglądają dobrze, bez względu na to, że właściwie nie zrobiły nic specjalnego. Ostatnie zdjęcie Małgorzaty Rozenek-Majdan odkryło przed nami tę tajemnicę. Chodzi o kolory! To one dodają animuszu, świeżości i niepowtarzalności, a przeróżne łączenia barw tylko nasycają niezwykły, choć luźny efekt końcowy.
Małgosia postawiła na klasyczne, jeansowe szorty w jasnym kolorze z przetarciami oraz koszulę w kolorową kratę. Mimo że look jest prosty i naprawdę nie chowa w sobie większej filozofii, prezentuje się przepięknie. Odkryłyśmy, że za ten stylizacyjny sukces odpowiada przede wszystkim intensywny róż, który pięknie podkreśla opaleniznę i blond włosy. Co więcej, w połączeniu z błękitem oraz bielą na zwykłej, codziennej koszuli powstała idealna trójca, tworząca kolory, które nazwiemy dziś kategorią „baby". Dzięki nim buzia wygląda młodo i świeżo, a look nabiera charakteru. Całość dopełniają okulary pilotki i gumka na nadgarstku – czy może być bardziej sielankowo?
Okazuje się więc, że walka z kolorami jest warta świeczki. W tym roku stawiamy przede wszystkim na nieoczywiste połączenia, które do tej pory wydawały się nam być kompletnym absurdem. Zestawienie żółci i fioletu, granatu z pomarańczą, zieleni z błękitem – im różnorodniej, tym lepiej. Jeśli więc zdarzy się wam znowu dzień pod tytułem „nie chce mi się i nie mam ochoty", weźcie przykład z Małgosi by zawalczyć o styl kolorami. Pamiętajcie także o mocy ponadczasowych pasteli, o których w tym roku jest wyjątkowo głośno. Błękity, fiolety, róże, zielenie czy żółcie staną się odpowiedzią na każdą modową potrzebę. Nie musicie budować na nich całej stylizacji, wystarczą małe detale, a cała stylizacja nabierze niepowtarzalnego charakteru.