Wstrząsające wyznania kobiet. "Kiedy był w pracy, zamykał mnie w domu bez kluczy"

Blogerka Joanna Pachla zapytała niedawno swoje obserwatorki o to, czego zabraniali im ich byli lub obecni partnerzy. Chciała w ten sposób wywołać dyskusję. Otrzymała setki wiadomości. Jednak nie takich odpowiedzi się spodziewała.

Temat poruszył wiele kobiet. Joanna Pachla otrzymała od nich setki wiadomości. Często były one naprawdę szokujące. I jak wyznała blogerka, przy niektórych pękało jej serce. Z kolei przy innych była szczerze przerażona. 

Zobacz wideo Hanna Zborowska o przemocy domowej w Brazylii:

"Spodziewałam się co najwyżej kilkudziesięciu odpowiedzi"

Jak zaznaczyła Pachla, nie takich wiadomości się spodziewała. - Kiedy pytałam Was o to, czego zabraniają Wam Wasi faceci, spodziewałam się co najwyżej kilkudziesięciu odpowiedzi, a i to z gatunku tych błahych. Zakaz chodzenia bez stanika, zakaz noszenia przykrótkich kiecek czy samotnego chodzenia na imprezy - wszystkie absurdalne, ale jednak "w granicach normy".

Czego zabraniali lub zabraniają kobietom ich partnerzy?

Co napisały kobiety? Oto niektóre z wiadomości, które otrzymała blogerka. 

Mój były zabraniał mi używania tamponów, bo tylko jego męskość mogła być we mnie.
Mój były pracował od 7 do 23. Kiedy u niego byłam i szedł do pracy, zamykał mnie w domu bez kluczy.
Były powiedział, że po ślubie mam usunąć konta na mediach społecznościowych, bo po co mam wiedzieć, co u znajomych.
Mój facet zabrania mi szczepić dziecko na cokolwiek. A jak to zrobiłam, to stwierdził, że dzieckiem się brzydzi.
Mój były kazał mi usunąć wszystkie kontakty do mężczyzn z telefonu. Usunęłam też konto na FB.
Nie mogłam mówić o moich marzeniach, bo miał dość, że wciąż czegoś chcę.
Mój były zabraniał mi jeść więcej niż jeden posiłek, bo przytyję.
Mój były zabraniał mi płakać po poronieniu. Mówił, że to tylko zlepek komórek.
Mój były zabraniał mi się masturbować, bo twierdził, że to dla niego zdrada.
Mój były nie pozwalał mi patrzeć w lustro, bo twierdził, że przeglądam się w nim, by się podobać innym.

"To nie miłość, to przemoc"

Jak zaznaczyła blogerka, odpowiedzi kobiet opublikowane w dwóch postach to zaledwie namiastka tego, co otrzymała w wiadomościach. - "A tych wiadomości ciągle i ciągle przybywa. Pamiętajcie, proszę: zakazy w związku nigdy, ale to nigdy nie powinny mieć miejsca. To nie miłość, to przemoc. To próba sprawowania kontroli i zgoda na to, by działa Wam się krzywda. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Ani Ty, ani one, ani ja. Żadna, ale to ŻADNA z nas" - napisała Pachla na Instagramie.

Blogerka zauważyła, że większość wiadomości dotyczy zakończonych już relacji. - Mnie pociesza tylko to, że większość tych odpowiedzi zaczyna się od "mój były", "mój ex" - wspomniała pod swoim postem. Dodała także, że teraz zamierza zapytać mężczyzn o to, czego zabraniały im ich partnerki. 

Czy macie za sobą takie doświadczenia? Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

 

Może cię także zainteresować:

Więcej o: