Edyta Górniak nigdy nie ukrywała, jak ważny jest dla niej rozwój duchowy. W tym celu artystka regularnie wyjeżdżała do Tajlandii, gdzie ćwiczyła jogę i poddawała się medytacjom, co pomagało jej odzyskać "spokój ducha". Pandemia koronawirusa uniemożliwiła jej jednak kolejny wyjazd i jak przyznała na Instagramie, tęsknota za Tajlandią coraz bardziej jej doskwiera.
Nigdy w życiu nie tęskniłam tak bardzo za innym miejscem na ziemi. Za ludźmi tęskniłam wiele razy. Już od kilku tygodni myślę, ile bym oddała, żeby polecieć do mojej Tajlandii. Zawsze latałam na tydzień i już musiałam wracać, a teraz mogłabym się nią nacieszyć. Tak tęsknię, że aż mnie boli wszystko
- wyznała Górniak na Instagramie.
Jak jednak ustalił Super Express, piosenkarka znalazła oryginalny sposób na poradzenie sobie z tą tęsknotą. Artystka ma bowiem planować otworzenie własnej szkoły, stworzonej na wzór ośrodka, który regularnie odwiedzała w Tajlandii. Szkoła miałaby skupić się właśnie na sferze duchowej, która jest dla Górniak szczególnie ważna. W ofercie miałyby znajdować się lekcje jogi, medytacji, czy wykłady o życiu.
- Kiedyś zbuduję tutaj moją Tajlandię. Może znajdę takie miejsce i zbuduję taką szkołę - zapewnia Górniak. Co więcej, piosenkarka podobno już szuka odpowiedniego miejsca, w którym mógłby powstać ośrodek. Ma rozważać nadmorskie miejscowości, a także lubiane przez nią Podhale.