Ślub i wesele to uroczystości młodej pary, na które zwykle zapraszają bliskie i ważne dla nich osoby, by wspólnie celebrować ten wyjątkowy dzień. Jeśli dla pary młodej ważne jest, żeby przyjęcie odbyło się bez obecności małych dzieci, to goście powinni te prośbę uszanować. Jednak pary młode nie zawsze spotykają się z takim wyrozumieniem. Znacznie częściej słyszą słowa krytyki, a nawet groźby, że dana para nie pojawi się na ślubie bez dzieci. Co zrobić w takiej sytuacji? Jak zakomunikować swoją decyzję, by jednak została zrozumiana?
Jeśli od początku wiecie, że nie chcecie zapraszać dzieci na wesele, delikatnie wspominajcie o tym już na początku planowania uroczystości. To kwestia, na punkcie której rodzina i znajomi posiadający dzieci, mogą być przeczuleni. Warto zatem od samego początku oswajać ich z tą myślą. Jedno jest pewne: jeśli nie chcecie małych dzieci na swoim weselu, absolutnie nie powinniście ulegać presji i wbrew sobie zgadzać się na ich obecność.
Pamiętajcie również, by umieścić uprzejmą i taktowną, ale jasną informację w waszych zaproszeniach, że wasze przyjęcie jest przeznaczone jedynie dla dorosłych. Dodatkowo, przy potwierdzaniu obecności z parami posiadającymi małe pociechy, upewnijcie się, że ten element zaproszenia został przez nich dobrze zrozumiany. W końcu nie chcecie, żeby w dniu ślubu ktoś pojawił się z niespodziewanym małym gościem i przysporzył wam niepotrzebnego stresu.
Szczera rozmowa to klucz do sukcesu. Zamiast kłócić się z rodziną i znajomymi tuż przed ślubem, spokojnie z nimi porozmawiajcie i wytłumaczcie, dlaczego nie chcecie obecności dzieci podczas waszego wesela. Być może nie chcecie, by dzieci biegały między stołami, albo chcecie, żeby wszystko odbywało się według pewnego scenariusza, co przy żywiołowych dzieciach bywa bardzo trudne. Co zatem powiedzieć gościom, którzy są rodzicami?
- Macie dzieci, bardzo je kochamy i są dla nas ważne, ale chcemy żebyście na naszym przyjęciu byli tylko wy. Żebyście byli z nami, dobrze się bawili, a nie zajmowali dziećmi. Jestem pewna, że jeśli zaczniemy mówić językiem potrzeb, to ludzie są w stanie je usłyszeć i uwzględnić - mówi specjalistka od savoir-vivre'u Anna Dąbrowska.