Ksiądz z Polski został ukarany w Niemczech za podżeganie do nienawiści. Sprawa dotyczyła artykułu, który ukazał się na łamach czasopisma katolickiego "Thelogisches".
Artykuł księdza Dariusza Oka traktował między innym o wpływach homoseksualnych księży na ważne decyzje w Watykanie. Nazwał tę grupę duchownych katolickich "lawendową mafią". O sprawie wymiar sprawiedliwości poinformował ksiądz z Monachium - Wolfgang Rothe. Niemiecki sąd chce, by Dariusz Oko zapłacił za swój tekst odszkodowanie w wysokości 4,8 tys. euro lub spędził 120 dni w areszcie.
Warto wspomnieć, że w swojej publikacji polski duchowny skarżył się na rzekomą dominację osób homoseksualnych w kościele. Oko nazwał homoseksualnych duchownych "kolonią pasożytów", a prawa osób LGBT określał m.in. "homoideologią" i "homoherezją".
Za księdzem Oko wstawił się polski rząd. Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, stwierdził, że wyrok niemieckiego sądu nie spełnia unijnych standardów. Mówił także o "tendencjach antywolnościowych w systemie ochrony prawnej" w Niemczech. - Nakładanie kar za działalność naukową stanowi zagrożenie dla podstawowych wolności i standardów europejskich - stwierdził Romanowski, cytowany przez "Politico".
Może cię także zainteresować: