Karolina Szostak zdecydowała się na zabieg odmładzający. Na swoim Instagramie opublikowała zdjęcie, które przedstawia jej twarz po specjalnym rytuale. Dziennikarka ma naklejone plastry i jak twierdzi, po ich zdjęciu może wyglądać młodziej nawet o 10 lat. Fani, którzy śledzą jej profil w mediach społecznościowych są dosyć sceptyczni. W swoich komentarzach zastanawiają się, czy gwiazda aby na pewno tego potrzebuje. Pojawiły się też głosy o tym, czy aby nie potrzebuje pomocy. Na czym polega masaż kobido?
Karolina Szostak postanowiła nieco poprawić urodę, ale bez użycia botoksu i operacji plastycznych. Wybrała się do specjalnego salonu, gdzie poddała się masażowi kobido. To zyskująca na popularności technika masażu twarzy, który ma na celu usunięcie wszystkich napięć, które wpływają na zamrożenie mięśni. Masaż działa przede wszystkim liftingująco. Wpływa na przepływ krwi i daje uczucie ciepła. Po rytuale, jak często jest nazywany masaż kobido, na twarz naklejane są specjalne plastry, tzw. taping.
Dziennikarka opublikowała zdjęcie po zabiegu. Na jej twarzy widzimy specjalne plastry, których zadaniem jest naciągnięcie mięśni twarzy. Jak się okazuje, celebrytka postanowiła nieco odmłodzić swoją skórę i poprawić jej wygląd. Obietnica 10 lat mniej brzmi naprawdę kusząco. W opisie zdjęcia czytamy:
po masażu plastry, a potem 10 lat mniej
Fani reporterki nie kryli zdziwienia. W komentarzach pod postem zastanawiali się, czy celebrytka aby potrzebuje tego typu kuracji. Pojawiły się głosy zainteresowania tematem, ale i pełne obaw. W odpowiedziach na post dziennikarki czytamy m.in
Pani ma piękną cerę, nic nie trzeba poprawiać
Trzeba cię jakoś ratować?
Tobie to nie potrzebne, jesteś piękną kobietą
Ale już wymyślają... Nie macie co robić z czasem i chajsem chyba. Przecież Pani ma piękną cerę,nic nie trzeba poprawiac
Mają rację?