Sezon weselny trwa w najlepsze, a wraz z nim powraca odwieczna dyskusja na temat tego, ile powinniśmy dać do koperty. Najczęściej uznaje się, że zawartość kopert powinna zwrócić młodym koszty organizacji wesela, co oznacza minimum 300 złotych od jednego gościa. Przysłowiowa kwota "za talerzyk" znacząco się jednak różni w zależności od miejsca, w którym młodzi decydują się organizować przyjęcie.
- Sprawdziłam ceny na stronie warszawskiego hotelu, w którym ma odbyć się impreza. (...) Jeśli mielibyśmy więc z narzeczonym kierować się zasadą, że kwota w kopercie ma zwracać nowożeńcom koszty organizacji imprezy, musielibyśmy włożyć do koperty minimum 700 złotych. Mamy w tym sezonie aż trzy wesela. Nie zarabiamy dużo, więc to będzie dla nas spore obciążenie finansowe - pisała Ada w przesłanym do naszej redakcji liście.
Zdaniem czytelników do koperty powinniśmy włożyć tyle na ile nas stać, nie zważając na panujące "standardy".
- Wesele to nie inwestycja(...), to podniosła chwila, którą młodzi chcą się dzielić z zaproszonymi gośćmi. Gość może dać, tyle na ile go stać. Lepsze 100 zł podpisane "Od cioci Józi" niż pusta anonimowa koperta. Ostatecznie ważny jest gość, a nie to co przyniesie - napisała stanowczo jedna z czytelniczek, z którą szybko zgodzili się inni internauci:
Wesele jest ogromnym wydatkiem, ale decydując się na huczne, liczymy się z ogromnymi wydatkami, nie licząc, że się zwróci. Dajemy natomiast tyle na ile nas stać
A co to jakiś cennik? Absurd. Jak mnie stać to dam 1000 zł jak nie to dam 200 zł. Ile byśmy nie dali uważam, że liczy się obecność a nie prezenty
Każdy daje tyle na ile kogoś stać, proste
I chociaż to właśnie takie opinie przeważały, nie każdy miał podobne zdanie.
Na wesele to minimum 1000 do koperty, jako zwykli goście. Chrzestni 3 tysiące - to już tak na progu przyzwoitości
- stwierdził jeden z czytelników, rozpoczynając tym zażartą dyskusję. Podczas gdy większość internautów uznała te kwoty za grubą przesadę, znaleźli się i tacy, którzy zgodzili się z jego zdaniem.
Też mi się wydaje, że 1000 zł jest ok, jak mnie nie stać (...) to odmawiam
Dokładnie. Tysiąc złotych to minimum
- pisali.