Oburzenie wśród pracowników Biedronki. "Ludzie uciekają na zwolnienia"

Sklepy sieci Biedronka pracują w niedzielę. Ta zmiana przypadła do gustu wielu klientom. Z kolei pracownicy sklepów są oburzeni. - Mam sygnały, że ludzie uciekają na zwolnienia lekarskie, rzucają papierami - zdradza działacz związku zawodowego.

Od niedawna sklepy sieci Biedronka są otwarte w niedziele handlowe. Jakiś czas temu popularny dyskont, podobnie jak sklepy Żabki, stał się placówką pocztową. Te z kolei są wyłączone z zakazu handlu w niedzielę. Warto wspomnieć, że przepisy uszczelniające zakaz handlu trafiły już do Sejmu. Zgodnie z projektem nowelizacji, w niehandlowe niedziele otwarte będą mogły być jedynie placówki pocztowe w rozumieniu ustawy z dnia 23 listopada 2012 roku Prawo pocztowe, w których działalność pocztowa będzie przeważająca.

Zobacz wideo Biedronka czy Lidl? Porównujemy aplikacje

"Atmosfera wśród pracowników jest po prostu zła"

Pracownicy Biedronki nie są zadowoleni z tych zmian. Portal wirtualnemedia.pl dotarł do działacza związku zawodowego, który reprezentuje pracowników Biedronki. Jak wyznał, dla wielu osób obecna sytuacja jest tragiczna. 

Atmosfera wśród pracowników jest po prostu zła. Mam sygnały, że ludzie uciekają na zwolnienia lekarskie, rzucają papierami. Po prostu przeraża ich ta sytuacja, nie chcą pracować w niedzielę. Z nimi nikt tego nie ustalał. Niektórzy z nich mówią wręcz, że czują się jak cytryna wyciśnięta z soku. W sklepach pracuje wiele matek samotnie wychowujących dzieci, a one skarżą się, że jak mają z dnia na dzień zorganizować opiekę dla maluchów na niedzielę? Przecież nie zostawią ich samych

- tłumaczy działacz związku zawodowego. Dodał także, że pracownicy sklepów dowiadują się o tym, że będą pracować w niedzielę zaledwie kilka dni wcześniej. - Szczerze mówiąc, to pracownicy powinni wyjść ze sklepów i pikietować pod siedzibą Biedronki. Może to by coś pomogło - podsumowuje.

Może cię także zainteresować:

Więcej o: