Jocelyne Wildenstein, czy też "kobieta kot", jak zwykły nazywać ją media, zaistniała w show-biznesie, dzięki licznym operacjom plastycznym, które miały upodobnić ją do tygrysa. Kobieta chciała przypodobać się w ten sposób zafascynowanemu tymi zwierzętami mężowi, Alecowi Wildensteinowi. I chociaż związek pary już dawno przeszedł do przeszłości, kobieta nie zrezygnowała z kolejnych operacji, które z czasem stały się jej prawdziwą obsesją.
Celebrytka, od czasu pierwszej operacji w latach 70. przeszła już kilkadziesiąt zabiegów, m.in. operację górnych i dolnych powiek, lifting brwi, a także wszczepienie implantów policzkowych, na co łącznie miała wydać ponad 4 miliony dolarów. Operacje kosztowały ją jednak znacznie więcej - prawdziwą urodę. Dziś Wildenstein ma już 80 lat i jak twierdzą złośliwi, bardziej przypomina kota niż kobietę.
W sieci wciąż jednak dostępne są jej zdjęcia sprzed lat. Jak się okazało, Wildenstein przed operacjami była naprawdę atrakcyjną blondynką, i jak twierdzą osoby z jej bliskiego otoczenia, cieszyła się wielkim powodzeniem wśród mężczyzn.
Była piękną kobietą – nie wiem, co ją opętało, żeby sobie to zrobić
Kiedyś była naprawdę ładna
Żal mi jej, musiała być bardzo nieszczęśliwa
Przykro na to patrzeć, zrobiła sobie wielką krzywdę
- piszą internauci pod starymi zdjęciami celebrytki.
Poznalibyście ją?