Jak podaje TMZ, Jamie Spears oficjalnie zrezygnował z pełnienia kurateli nad córką, a jego prawnik miał już złożyć do sądu wszelkie potrzebne dokumenty. Mężczyzna zapowiedział też, że ma zamiar współpracować z sądem i prawnikami córki, by jak najszybciej doprowadzić sprawę do końca. Oficjalnym powodem nagłej zmiany jego decyzji ma być "dobro córki".
- Pan Jamie Spears jest ciągłym celem nieuzasadnionych ataków i dlatego nie wierzy, że publiczna walka z córką o jego ciągłą kuratelę i opiekę nad nią pozostaje w jej najlepszym interesie - tłumaczył prawnik Jamiego Spearsa.
Zaledwie tydzień wcześniej sąd odrzucił wniosek piosenkarki o przyspieszenie kolejnej rozprawy i natychmiastowe zakończenie kurateli Jamiego Spearsa. Zacięta batalia o wolność piosenkarki toczyła się bowiem od miesięcy. W czerwcu artystka przerwała milczenie i ujawniła nadużycia, jakich przez lata dopuszczał się wobec niej ojciec, szokując tym opinię publiczną.
- Do szaleństwa doprowadzało mnie to, że moja rodzina nigdy się o mnie nie troszczyła (...). Myślałam, że chcą mnie zabić. Próbują zrobić ze mnie wariatkę, którą nie jestem - mówiła wtedy.
Rozprawa sądowa, podczas której zostanie omówiona rezygnacja z kurateli, odbędzie się we wrześniu.
- Jesteśmy o krok bliżej do wolności - napisała na Instagramie uradowana Spears, potwierdzając doniesienia mediów.