- Do 22 nie było już połowy gości, a do końca wytrwała chyba tylko najbliższa rodzina. Wesele skończyło się zaraz po północy. Ja się nudziłam, ale z tego, co wiem, to państwo młodzi byli bardzo zadowoleni. Dla porównania dodam, że tydzień później byłam na weselu znajomych, na którym ludzie bawili się do szóstej nad ranem - wyznała jedna z bohaterek naszego tekstu na temat wesel bezalkoholowych.
Czy taka impreza może się udać? Nasz artykuł wywołał dyskusję. Co na ten temat sądzą czytelnicy? Wielu z nich podzieliło się swoimi opiniami oraz osobistymi doświadczeniami.
Okazuje się, że wiele osób jest zwolennikami wesel bez alkoholu.
Zabawa bez alkoholu? Jak najbardziej. Prześwietne można się bawić. Nikt nie promuje tego typu imprez, bo każdy woli się ululać i wtedy zabawa jest na całego.
Uda się. Wiem, bo byłam na weselu bezalkoholowym. Było bardzo dużo gości weselnych. Bawiliśmy się super do godziny 6 rano.
Lata temu byłam na weselu bez alkoholu. Najlepsza impreza, na jakiej byłam.
Miałam wesele bez alkoholu. Miało być do północy a impreza była do białego rana.
W dyskusji pojawiły się także odmienne opinie. Zdaniem wielu osób na weselach bez alkoholu nie wszyscy dobrze się bawią.
Jakoś Jezus przemienił wodę w wino, a wielu świętych teraz chce przemieniać wino w wodę.
Myślę, że alkohol jest dla ludzi. Byłam na imprezie niby bez alkoholu, a wszyscy biegali po kątach. I po co? Chyba lepiej przy stole. Kto ma się upić i tak się upije. Kto mądry pije z umiarem.
Byłam raz na takim weselu i cóż mam rzec, drętwo było i wcale nie chodzi tu o ululanie się i leżenie pod stołem. Kto miał wypić i tak biegał do toalety dość często.
Co sądzicie na ten temat? Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
Może cię także zainteresować: