Alex Rodriguez i Jennifer Lopez w połowie kwietnia podjęli decyzję o zakończeniu pięcioletniego związku. - Zdaliśmy sobie sprawę, że lepiej dogadujemy się jako przyjaciele i mamy nadzieje, że nimi pozostaniemy. Będziemy dalej współpracować i wspierać się nawzajem w naszych wspólnych biznesach i projektach. Życzymy wszystkiego najlepszego sobie i swoim dzieciom - ogłosili wtedy w oficjalnym oświadczeniu, które było do tej pory ich jedynym komentarzem na temat rozstania. Teraz jednak Rodriguez zdecydował się przerwać milczenie i w rozmowie z "Entertainment Tonight" odniósł się do niedawno zakończonego związku z piosenkarką.
- W ciągu tych pięciu lat niesamowitego życia i związku, wraz z córkami wiele się nauczyliśmy. Teraz mamy okazję to wykorzystać i iść naprzód - podsumował. - Jestem teraz we wspaniałym miejscu w życiu. Jestem wdzięczny za to, gdzie Bóg mnie doprowadził i naprawdę nie mogę doczekać się tego, co czeka na mnie w przyszłości - powiedział, dodając, że teraz chce przede wszystkim poświęcić się wychowywaniu córek.
Rozstanie Rodrigueza i Lopez zaskoczyło fanów pary, którzy zastanawiali się nad powodem nagłego zakończenia ich relacji. Byli narzeczeni, konsekwentnie jednak nie zdradzają szczegółów dotyczących rozpadu ich związku. Jak jednak donoszą zagraniczne media, bejsbolista głęboko wierzył, że uda mu się odzyskać narzeczoną, ale nowy związek piosenkarki z Benem Affleckiem ostatecznie przekreślił jego nadzieje.
- A-Rod jest zszokowany, że JLo poszła naprzód. Naprawdę myślał, że będą w stanie to naprawić i znów być razem - donosił informator stacji telewizyjnej "E!".