Palenie na balkonach od lat budzi wiele kontrowersji, a szkodliwy dym tytoniu przeszkadza niepalącym sąsiadom. - Sama mieszkałam kiedyś obok sąsiada, który palił na balkonie. Musiałam latem zamykać okna, ale i tak dym dostawał się do wnętrza mojego mieszkania - powiedziała radna Renata Niewitecka (KO-Nowoczesna), która jest szefową komisji ochrony środowiska w Radzie Warszawy. To właśnie ona zaproponowała wprowadzenie zakazu, który wzbudził tak wiele kontrowersji. I choć jej pomysł zyskał wielu zwolenników, palacze, nie potrafią ukryć wzburzenia.
- Słuchajcie, to przechodzi powoli w absurdy. Jestem palaczem i owszem paliłam na balkonie. Przyszła Pani sąsiadka i grzecznie pogadałyśmy, z uśmiechem na luzie. Jako palacz, faktycznie nie czuję dymu, ale rozumiem. Więc przeniosłam się do mieszkania, no spoko. Ale Pani sąsiadce leciało przez wentylację i czy mogłabym jednak wychodzić w ogóle z domu. No nie, jednak nie mogłabym. To moje mieszkanie i moja sprawa. Póki prawo nie broni, mogę w nim palić. Ja rozumiem, nałóg niezdrowy. Ale też wybierając mieszkanie w bloku liczmy się, że mieszkają tam inni - argumentowała przeciwniczka zakazu. - Mój balkon, moje pieniądze, moja sprawa, co na nim robię - ucięła kolejna.
- Proponuję jeszcze wprowadzić zakaz gotowania kapusty, oraz smażenia ryb, a do tego dodam zakaz klepania kotletów w niedzielę. Ludziom, którym przeszkadza palenie, proponuję pozamykać okna i kupić sobie domek - zaproponowana wyraźnie zbulwersowana pomysłem radnej czytelniczka, która nie musiała długo czekać na odpowiedź od innych uczestników dyskusji.
- Różnica jest jednak taka, że gotowanie kapusty nie szkodzi, a dym z papierosa tak. Proszę zamknąć swoje okna i palić w domu - argumentowała jedna ze zwolenniczek wprowadzenia zakazu.
I chociaż to na kwestie zdrowotne niepalący powoływali się najczęściej, wspominali także o kwestiach bezpieczeństwa. - Mi palący sąsiad spowodował pożar na balkonie, wiec jak najbardziej zakaz popieram - wyznała jedna z czytelniczek. - Niedopałek sąsiada z góry wpadł do wózka mojego syna śpiącego na balkonie - opowiedziała kolejną niebezpieczną sytuację inna internautka.
Zwolennikom wprowadzeni zakazu, przeszkadzają także zrzucane z balkonów niedopałki. - Jestem za zakazem. Ja nie palę, a ciągle mam pety na swoim balkonie - argumentowała internautka.