Wesele w środku tygodnia? Dla gości to przeważnie problem. "Żaliła się, że wzięła aż dwa dni wolnego"

W ostatnich latach śluby i wesela zazwyczaj odbywają się w sobotę. Zdarza się jednak, że pary organizują imprezy w środku tygodnia. - Nie uniknęliśmy pretensji dotyczących niedogodnego terminu. Moja ciocia żaliła się, że wzięła aż dwa dni wolnego ze względu na nasze wesele. Z kolei mój tata narzekał, że nie zabalujemy tak, jak moglibyśmy w weekend - mówi Agnieszka, której wesele odbyło się w czwartek.

Ślub i wesele w środku tygodnia? Ten temat w ostatnim czasie wzbudza ogromne zainteresowanie. Kilka osób, które zdecydowały się na takie rozwiązanie lub uczestniczyły w takich imprezach, opowiedziało nam o swoich doświadczeniach. 

"Sporo gości nie pojawiło się na imprezie"

Agnieszka brała ślub pięć lat temu. Jak wspomina w rozmowie z kobieta.gazeta.pl, ona i jej przyszły mąż mieli problem ze znalezieniem odpowiedniego terminu. W końcu zdecydowali się na czwartek. - Wielu gości nie pojawiło się na imprezie. Zaprosiliśmy sto osób. Pojawiło się 76. Na szczęście wszyscy nieobecni poinformowali nas wcześniej o tym, że ich nie będzie - wyznaje.

Zobacz wideo "Wesele" Smarzowskiego [ZWIASTUN]

- Nie uniknęliśmy pretensji dotyczących niedogodnego terminu. Ciocia żaliła się, że wzięła aż dwa dni wolnego ze względu na naszą imprezę. Z kolei mój tata narzekał, że nie zabalujemy tak, jak moglibyśmy w weekend. Koniec końców wszyscy jednak chyba bawili się doskonale - wspomina nasza rozmówczyni. 

"Nie wyobrażam sobie, żeby specjalnie brali wolne"

Agata, która rok temu w lipcu brała ślub cywilny, przyznaje, że nie zdecydowałaby się na ślub i skromne wesele w tygodniu, gdyby to była większa uroczystość. - Nasz ślub cywilny odbył się w poniedziałek. Wieczorem zorganizowaliśmy kameralne przyjęcie dla przyjaciół i najbliższej rodziny. Ja i mój mąż nie lubimy wesel, więc nie był to dla nas problem - mówi Agata.

- Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że gdybyśmy chcieli zorganizować dużą imprezę, musielibyśmy zrobić to w weekend. Nie wyobrażam sobie, żeby goście specjalnie na tę uroczystość brali wolne - zaznacza nasza rozmówczyni. 

"Połączyliśmy świetną imprezę ze zwiedzaniem pięknych miejsc"

Z kolei Martyna w ubiegłym roku bawiła się na kameralnym weselu swojej najlepszej przyjaciółki na Malcie. Uroczystość odbyła się w środę. - Jako świadkowa nie mogłam oczywiście odmówić udziału. Wraz z mężem wzięliśmy wówczas tydzień wolnego i potraktowaliśmy ten wyjazd jako wakacje - wspomina nasza rozmówczyni.

- Nie wiem, czy zrobiłabym to dla innej osoby. Myślę, że szkoda byłoby mi urlopu. Jednak to był ślub najlepszej przyjaciółki, więc uznałam to za sytuację wyjątkową. I nie żałuję, bo było wspaniale! Połączyliśmy świetną imprezę ze zwiedzaniem pięknych miejsc i wypoczynkiem - podsumowuje.

Może cię także zainteresować:

Więcej o: