Dorota Szelągowska o samoakceptacji. "Jestem cała poorana rozstępami. Ważę więcej, niżbym chciała."

Dorota Szelągowska w jednym z ostatnich wywiadów poruszyła temat akceptacji własnego ciała. - Cała jestem poorana rozstępami. Ważę więcej, niżbym chciała. I zdarza mi się narzekać, ale wolę żyć naprawdę niż w sposób wyretuszowany - powiedziała otwarcie projektantka wnętrz, która sprzeciwia się wyidealizowanym standardom piękna.

Dorota Szelągowska udzieliła obszernego wywiadu, który ukazał się na łamach magazynu "Wysokie Obcasy Praca". Dziennikarka opowiedziała w nim m.in. o tym jak wpłynęły na nią przykre wydarzenia z przeszłości oraz o samoakceptacji, do której stara się zachęcać swoich fanów i fanki. Prezenterka znana jest bowiem z naturalności, a na jej profilach w social mediach trudno znaleźć wyidealizowane obrazki, jakie zazwyczaj oglądamy w sieci.

Zobacz wideo

Dorota Szelągowska szczerze o samoakceptacji

Szelągowska nie ukrywała, że jej życie nie było usłane różami, jak jednak przyznaje, nie zamieniłaby go na żadne inne. – Bo każde doświadczenie wpłynęło na to, kim się stałam. Przez własne doświadczenia nauczyłam się empatii i potrafię dzięki temu rozmawiać z ludźmi, którzy są w trudnej sytuacji - tłumaczyła.

- Naprawdę lubię siebie taką, jaka jestem, z moimi wadami i pozytywnymi cechami. Całe moje życie mnie tworzyło, każda sytuacja. Żadnemu wrogowi nie życzę na przykład ataku paniki, ale przez to, że doświadczyłam w życiu kilkudziesięciu, wiem, jak czuje się człowiek, który ma atak paniki i myśli, że zaraz umrze. Ojczym pedofil szczęśliwie mnie nie skrzywdził – pewnie byłam za stara, zbyt krnąbrna – ale stosował przemoc psychiczną i fizyczną. Miałam odwagę głośno o tym mówić. To było przełamywanie tabu – wyznała z otwartością Szelągowska, nawiązując do trudnego dzieciństwa.

Dziennikarka poruszyła także temat ciałopozytywności, odnosząc się przy tym do kontrowersyjnej wypowiedzi Agnieszki Kaczorowskiej o "modzie na brzydotę". - Co do urody – cała jestem poorana rozstępami. Ważę więcej, niżbym chciała. I zdarza mi się narzekać, ale wolę żyć naprawdę niż w sposób wyretuszowany. Przy sesji, która towarzyszy naszej rozmowie, poprosiłam o nieretuszowanie zdjęć oraz umieszczenie zdjęcia po zmyciu makijażu. Trzeba walczyć o prawdę w każdej dziedzinie. I nie chodzi o "promocję brzydoty" - zaznaczyła w rozmowie dla "Wysokich Obcasów".

- Naprawdę bardziej podobam się sobie w wersji szczuplejszej o 15 kg, ale i wtedy, i teraz tak samo kocham moje ciało. Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy ciałopozytywnością a chęcią zmiany. Teraz wyglądam tak, mam nadzieję, że uda mi się schudnąć, ale jeśli nie, to też będzie OK. Warto spojrzeć na siebie jak na własne dziecko albo na przyjaciółkę i zwyczajnie być dla siebie dobrym - zaapelowała Szelągowska.

Więcej o: