Wesela bez zdjęć. "Po co nam kompromitujące zdjęcia, bawiących się gości?"

Ślub to wyjątkowe wydarzenie w życiu każdej pary, który dzięki pamiątkowym zdjęciom można wspominać przez długie lata, przypominając sobie niezwykłe emocje, jakie towarzyszyły nam podczas tego dnia. Jak się jednak okazuje, coraz więcej par decyduje się organizować wesela... bez zdjęć.

Wydawać by się mogło, że obecność fotografa na ślubie i weselu to nieodzowny element każdej uroczystości. W końcu to wyjątkowy dzień w życiu każdej pary, a pamiątkowe fotografie są pięknym utrwaleniem tych magicznych chwil i towarzyszących nam w tym dniu emocji. Co jednak zaskakujące, coraz więcej par rezygnuje z usług fotografa podczas weselnego przyjęcia.

Zobacz wideo

Wesele bez fotografa. "Chciałam uniknąć krepujących sytuacji"

Na takie rozwiązanie zdecydowała się Małgosia, która wynajęła fotografa jedynie na ślub. I choć jej decyzja może wydawać się nieco szokująca, jej zdaniem, pomogła uniknąć wielu niekomfortowych sytuacji. - Chcieliśmy, by wesele przebiegło w naprawdę wesołej i swobodnej atmosferze, a nie da się ukryć, że obecność fotografa jest dla wielu osób naprawdę krępująca - mówi Małgosia w rozmowie z kobieta.gazeta.pl.

Jak tłumaczy, sama ma przykre wspomnienia związane z pamiątkowymi fotografiami z wesel, co zresztą miało wpływ na podjętą przez nią decyzję. - Jakiś czas temu bawiłam się na weselu przyjaciółki, podczas którego pękł mi szew w sukience, ukazując wszystkim gościom moją bieliznę. Jakby tego było mało, całe zajście uwiecznił fotograf - wspomina. Krępująca fotografia znalazła się w albumie udostępnionym gościom przez państwa młodych, czyniąc tym samym z Małgosi obiekt żartów. - Wydawać by się mogło, że dorośli ludzie wykażą się odrobiną taktu, ale niestety... Spotkało mnie z tego powodu wiele przykrości i chociaż dla kogoś sytuacja może wydawać się komiczna, mi naprawdę nie było do śmiechu - mówi, wyraźnie zawstydzona opisywaną sytuacją. 

Chcąc więc uniknąć podobnych problemów, wraz z narzeczonym zdecydowała, że fotograf będzie obecny jedynie na ślubie. - Uznaliśmy, że fotografie z oficjalnej części uroczystości są dla nas najważniejsze. Tuż po nabożeństwie zrobiliśmy też sesję ze wszystkimi gośćmi, więc nie mam poczucia, jakbyśmy stracili coś ważnego. Po co nam kompromitujące zdjęcia bawiących się gości? Nie uważam, by były dla nas znaczącą pamiątką, do której często się wraca - stwierdza stanowczo Małgosia, dla której ważniejsze od fotografii, było samopoczucie swoje i swoich gości.

"Wzmagałby niepotrzebny stres"

Na podobne rozwiązanie zdecydowała się także Kasia, która również zrezygnowała z usług fotografa podczas wesela. - Ślub, choć piękny, był dla nas bardzo stresującym wydarzeniem. Chcieliśmy go uczcić wraz z rodziną i przyjaciółmi, dlatego zdecydowaliśmy się zorganizować wesele, jednak chcieliśmy, by przebiegło na ustalonych przez nas zasadach - mówi Kasia, która podczas wesela zdecydowała się na wiele "niestandardowych" rozwiązań. - Zrezygnowaliśmy nie tylko z usług fotografa, ale i z pierwszego tańca, czy pocałunku przy gościach - wyznaje. - Wraz z mężem jesteśmy introwertykami i niezbyt dobrze czujemy się, będąc w centrum uwagi. Obecność fotografa tylko wzmagałaby niepotrzebny stres, a my podczas wesela chcieliśmy się po prostu dobrze bawić z najbliższymi nam osobami - tłumaczy.

Co więcej, Kasia poprosiła też swoich gości o nieużywanie telefonów podczas ślubu, jak i wesela. - Nie po to zrezygnowałam z fotografa na weselu, by jego rolę przejęli goście. Podczas wręczania zaproszeń poprosiliśmy ich więc, by nie robili zdjęć telefonami i nie nagrywali żadnych filmików - mówi.

Jak przyznaje, na jej decyzje również miały wpływ doświadczenia z przeszłości. - Podczas wesela mojej siostry jedna z bliskich nam cioć udostępniła w sieci relację na żywo, którą na Facebooku mogli zobaczyć jej wszyscy znajomi... Co najgorsze, nie powstrzymała się przy tym przed niewybrednymi komentarzami na temat tańczących osób, a wszystko dało się usłyszeć na nagraniu - wspomina Kasia, która chciała uniknąć takich sytuacji. - To nasz dzień i nasza uroczystość, i nie życzyliśmy sobie, by inne osoby chwaliły się naszym życiem prywatnym w sieci - podsumowuje.

Więcej o: