Wszystko zaczęło się pięć lat temu. Wówczas Skura zdecydowała się poprawić wygląd swoich piersi i poddała się zabiegowi o nazwie Aquafilling. Obecnie w wielu krajach jest on już zakazany. - Zabieg miał być całkowicie bezpieczny, nieinwazyjny, wybrałam go pod wpływem autorytetu, został wykonany w profesjonalnej klinice pod skrzydłami znanego chirurga. Nie miałam podstaw podejrzewać, że coś pójdzie nie tak - wyznała w rozmowie z serwisem Kobieta.wp.pl.
Z czasem okazało się, że zabieg nie jest wcale taki bezpieczny i może wiązać się z różnymi powikłaniami. To m.in. uszkodzenia tkanki oraz stany zapalne. Dlatego też Skura zdecydowała się na usunięcie preparatu, który kiedyś podano jej w czasie zabiegu. Nie było to jednak dla niej łatwe. - Świadomość, że będę okaleczona, a moje piersi zdeformowane okazała się dla mnie bardzo trudna - wyznała.
Obecnie Skura jest w trakcie rekonwalescencji po operacji. Jak przyznaje, zabieg całkowicie zmienił jej dotychczasowy rytm życia. Poza tym trudno było jej zaakceptować zmiany w wyglądzie ciała. - Przy pierwszych zmianach opatrunku, nie miałam odwagi na siebie patrzeć. Odważyłam się zobaczyć swoje piersi tylko raz. […] Widok był dla mnie przerażający - wyznała.
Warto wspomnieć, że jeszcze kilka lat temu Aquafilling był promowany jako nowoczesna i bezpieczna metoda powiększania piersi. Przez to na zabieg zdecydowały się tysiące kobiet w naszym kraju. Szacuje się, że z tej metody mogło skorzystać nawet sześć tysięcy osób. Część z nich trafiła do szpitala z ciężkimi powikłaniami. - Komplikacje pojawiły się dość szybko, więc efektem za długo się nie nacieszyłam. Wystąpiły około miesiąca od zabiegu. Ja już nie miałam siły wstać, napić się syropu, żeby zbić gorączkę. Mąż przyniósł mi słomkę i płakał, żebym go wypiła, bo ja już byłam jedną nogą nie na tym świecie - wyznała jedna kobiet w rozmowie z "Superwizjerem".
- To jest substancja, która nie powinna być nigdy wstrzyknięta do organizmu. To są doświadczenia na ludziach - ostrzegał w tym samym reportażu prof. Bartłomiej Noszczyk z Kliniki Chirurgii Plastycznej Szpitala im. Orłowskiego w Warszawie.
Może cię także zainteresować: