Nieplanowana ciąża a ślub. "Nasze małżeństwo było totalną pomyłką"

Zarówno Patrycję, jak i Monikę do ślubu z ówczesnymi partnerami skłoniły nieplanowane ciąże. - Nie byliśmy w sobie szaleńczo zakochani, po prostu chcieliśmy się zachować właściwie i stworzyć prawdziwą rodzinę. Nie wyszło - podsumowuje Monika, która rozwiodła się zaledwie rok po ślubie. - Byliśmy dwójką zagubionych dzieciaków, których przerosła odpowiedzialność - stwierdza z kolei Patrycja, której małżeństwo również zakończyło się rozwodem.

- Marzyłam o koronkowej sukni z kilkumetrowym trenem, wystawnym przyjęciu i tańcach do białego rana, a miałam skromną, luźną sukienkę, która zamiast zakryć brzuch, jeszcze bardziej go uwydatniła, a w miejscu przyjęcia marzeń był obiad w gronie najbliższych - opowiada Patrycja, którą do małżeństwa z ówczesnym partnerem nakłoniła nieplanowana ciąża. - Kiedy dowiedziałam się o ciąży miałam 18 lat, szykowałam się do matury i marzyłam o studiach w innym mieście. Informacja o ciąży spadła więc na mnie jak grom z jasnego nieba i przepłakałam przez nią wiele nocy - wyznaje ze szczerością w rozmowie z kobieta.gazeta.pl.

Zobacz wideo

Wzięły ślub ze względu na ciążę

Do ślubu namówili ich rodzice, zarówno jej jak i ojca dziecka. - Rodzice bardziej niż ciążą, martwili się tym, co ludzie powiedzą, więc na szybko zorganizowali nam ślubu. Sama nie wiem, dlaczego tak łatwo im wtedy ulegliśmy. Mój chłopak chciał chyba wykazać się odpowiedzialnością, a ja? Nie wiem, ale w tamtym momencie naprawdę go kochałam, a ślub ze względu na dziecko wydawał mi się właściwy - tłumaczy.

W ich związku błyskawicznie pojawiły się jednak problemy. - Zamieszkaliśmy z moimi rodzicami, którzy mieli nam pomagać zarówno finansowo, jak i w opiece przy dziecku. Ciężko nam się było jednak dogadać. Mój partner uciekał do swoich rodziców, a ja sfrustrowana siedziałam zamknięta w pokoju z płaczącym dzieckiem - opowiada.

- Kocham córkę najbardziej na świecie, ale prawda jest taka, że w tamtym momencie nie byłam gotowa ani na dziecko, ani na małżeństwo. Zazdrościłam koleżankom, które wychodziły na imprezy, planowały przeprowadzki do większych miast... - przyznaje ze szczerością.

- Brak pomocy ze strony męża, konflikty rodzinne, kłopoty finansowe i nasza niedojrzałość sprawiły, że kłóciliśmy się codziennie. O wszystko. W jednej z kolejnych awantur kazałam się mu wynosić, spakował wiec walizkę i wyszedł. I choć źle to zabrzmi, poczułam ulgę. On też - wyznaje Patrycja, która rozwiodła się z mężem po niespełna dwóch latach od ślubu.

- Nasze małżeństwo było totalną pomyłką. Po prostu nie byliśmy na to gotowi. Byliśmy dwójką zagubionych dzieciaków, których przerosła odpowiedzialność - stwierdza Patrycja, której stosunki z byłym partnerem znacznie się od tamtego czasu poprawiły. - Oboje jesteśmy już w innych związkach. Świetnie się dogadujemy i po równo dzielimy opieką nad dzieckiem. A ja zaczęłam nawet wymarzone studia - mówi Patrycja.

Podobne doświadczenia ma także Monika, która również zdecydowała się na ślub z partnerem ze względu na ciążę. - Nie byliśmy w sobie szaleńczo zakochani, po prostu chcieliśmy się zachować właściwie i stworzyć prawdziwą rodzinę. Nie wyszło - podsumowuje Monika, która wyprowadziła się od męża już na 7 miesięcy po ślubie, a rozwiodła zaledwie rok później. - Szczęśliwe dziecko to szczęśliwi rodzice, a ślub nie jest niczego gwarancją - kwituje.