"Naszym zadaniem było dawać miłość innym, a tymczasem ja ją dostałam od innej siostry"

W "New York Times" pojawił się podcast "The Turning", w którym byłe siostry zgromadzenia Misjonarek Miłosierdzia odkrywają sekrety życia w zakonie. Mary spędziła tam 20 lat. - Zgłosiłam, że złamałam śluby czystości i nic się nie zmieniło- opowiada.

Wstąpienie do zakonu wiążę się z wieloma wyrzeczeniami, ale siostry zakonne robią to z prawdziwej miłości do Jezusa i chęci pomocy innym. Misjonarki Miłosierdzia jest to zgromadzenie założone przez Matkę Teresę. Oprócz trzech podstawowych ślubów zakonnych: ubóstwa, posłuszeństwa i czystości, ślubują całym sercem pełnioną bezinteresowną służbę najbiedniejszym z biednych. W ten sposób swoją posługę czynią przede wszystkim na ulicach, skąd zabierają ludzi bezdomnych, aby ich umyć, opatrzyć im rany, czy nakarmić. Prowadzą domy dla porzuconych dzieci, uczą je, starają się o ich adopcję. Zajmują się trędowatymi, odwiedzają domy starców, szpitale, więzienia.

Zobacz wideo

W 1979 roku Matce Teresie z Kalkuty przyznano pokojową Nagrodę Nobla. Tuż po jej śmierci w 1997 roku Watykan rozpoczął jej proces beatyfikacji. Z czasem jednak na światło dzienne zaczęły wychodzić nowe fakty z życia Matki Teresy, które wzbudzają sporo kontrowersji. W "New York Times" pojawił się podcast "The Turning", w którym byłe siostry zgromadzenia Misjonarek Miłosierdzia odkrywają sekrety życia w zakonie. W jednym z odcinków możemy usłyszeć historię Mary Johnson (w zakonie jako siostra Donata), która opowiedziała o tym, jak złamała śluby czystości. 

Matka Teresa uważała, że siostry nie powinny się do siebie zbytnio zbliżać 

Mary w zakonie spędziła 20 lat. Była zakonnica w rozmowie zwróciła uwagę na to, że Matka Teresa była bardzo przeczulona jeśli chodzi o śluby czystości. Według niej siostry nie powinny się do siebie zbytnio zbliżać. Istniał nawet taki zapis, który mówił o tym, że zabroniona jest "szczególna przyjaźń". Siostry nie mogły mieć między sobą żadnych bliższych relacji. 

Kiedy Mary miała 29 lat, na swojej drodze spotkała siostrę Niobe (nie jest to jednak prawdziwe imię kobiety). Pewnego dnia, podczas rozwieszania prania 39-letnia Niobe szepnęła do ucha Mary (Siostra Donata to zakonne imię Mary-przypis red.): 

Siostro Donato, kocham cię.

Mary była bardzo zmieszana, słysząc te słowa. Nie wiedziała, czy siostra Niobe kocha ją jak inne siostry, czy darzy ją mocniejszym uczuciem. W duchu pytała się: - "Czy ona ma na myśli, że kocham cię tak, jak powinnam kochać wszystkie siostry? Jezus powiedział: "Kochajcie się nawzajem, tak jak ja was umiłowałem".

Nie, nie sądzę, że ona to miała na myśli. Patrzyła na mnie z wielkim uśmiechem, a podnosząc klamerkę, którą wtedy upuściłam, musnęła moje ramię tak, że poczułam, jakby rażono mnie prądem.

- wyznała Mary. 

Siostra Joseph Michael, która była bezpośrednią przełożoną Mary, a także bliską współpracownicą Matki Teresy prawdopodobnie zauważyła wyjątkową więź między kobietami. Nakazała Mary aktualizować nowe zapisy prawa kanonicznego, co zajmowało jej dużo czasu. To miało sprawić, że kobiety nie będą miały dla siebie czasu. Niobe jednak cały czas była obok. Zagadywała Mary, mówiąc jej "miłego dnia", dotykała jej stóp pod stołem podczas posiłków. 

Czułam się kochana. Naszym zadaniem było dawać miłość innym, a tymczasem ja ją dostałam.

- wspomina Mary. 

Była zakonnica czuła, że jest to niebezpieczne 

Mary była zauroczona całą tą sytuacją i nie powstrzymywała Niobe. -" Dotykałyśmy się głowami w kaplicy. Gdy klękałyśmy Niobe, trzymała mnie za stopę. Część mnie wierzyła, że ??to dar od Boga, inna część czuła, że to niebezpieczne, sprzeczne z moimi ślubami". Mary chciała o tym porozmawiać z Niobe, ale kobieta poinformowała ją, że zostaje przeniesiona do Neapolu. 

Mary odetchnęła z ulgą, bo przeniesienie Niobe rozwiązało jej wszystkie problemy. Wtedy kobieta powiedziała jej: -"Nigdy nie zapomnij naszego sekretu, nigdy nie zapominaj, że cię kocham. Odpowiedziałam, że też ją kocham". Po kilku tygodniach Niobe wróciła z zaopatrzeniem do Rzymu. 

Zobaczyłam ją i zaprosiłam do środka. Poprosiłam, żeby mnie przytuliła. Znalazłam miejsce, w którym nikt nie mógł nas zobaczyć, zasunęłam kilka rolet. Siostra Niobe objęła mnie, słyszałam bicie jej serca. Trwało to kilka sekund, po czym Niobe wyszła. 

Następnym razem kobiety spotkały się trzy lata później. 

"Siostro Niobe nie możemy tego robić"

Mary na co dzień przebywała w Rzymie. Studiowała teologię, zajmowała się pracą urzędniczą. Czasami odwiedzała osoby osadzone w więzieniu, czy pomagała w domu dla samotnych matek. W 1990 roku przygotowywała siostry zakonne do złożenia ślubów. Przeglądając listy,  znalazła na jednej z nich imię siostry, która kilka lat wcześniej wyznała, że ją kocha. 

Kiedy Niobe przyjechała do zgromadzenia w Rzymie, zachowywała się jak inne siostry. W pewnym momencie jednak Mary czuła jej wzrok na sobie. Kiedy kobiety zostały same, Niobe zapytała Mary, czy może ją przytulić. 

To było coś, o czym marzyłam.

- wspomina kobieta. 

Zdawała sobie jednak sprawę, że nie powinny tego robić. Mimo wszystko kobiety stały w uścisku. 

Siostro Niobe nie możemy tego robić, wykrztusiłam z siebie, a ją zabolało, że nazywam ją siostrą. Postawiłam jednak granice.

Mary czując, że źle zrobiła, w nocy mocniej niż zwykle biczowała swoje ciało, a rano ciasno owinęła łańcuszek z kolcami wokół swojej talii. Granica, którą kobieta postawiła Niobe, jednak co jakiś czas była naruszana. Pewnego razu Mary została wepchnięta do pustego pokoju i przytrzymywana pod ścianą przez Niobe. Innym razem próbowała rozwiązać jej gorset.

Zaczęłam zachowanie Niobe odbierać jak manipulację. Było to bardzo obraźliwe, wiedziałam, że nie jest w porządku. Wtedy poczułam, że to wcale nie jest miłość. Próbowałam ją trzymać na dystans, z drugiej strony tak bardzo chciałam czuć się kochana. To było takie zagmatwane, okropne. Nie wyrażałam zgody na jej zachowanie, ale ona jakby tego nie słyszała.

- mówi Mary

Niobe obiecała kobiecie, że przestanie, jeśli spędzą razem jedną noc 

-"Ciągle mówiła o tym, że chciała tylko jednej nocy i obiecała, że po tej nocy przestanie. Chciałam tego bardziej niż czegokolwiek. I też chciałam, żeby przestała mnie atakować" - opowiada Mary. Pewnej nocy kobiety zamknęły się w pokoju. 

Całowała mnie po czole, policzkach, w usta. Sprawiła, że poczułam rzeczy, których nigdy wcześniej nie poczułam. To było moje pierwsze doświadczenie seksualne.

Niobe nie dotrzymała jednak obietnicy i wciąż nagabywała Mary. 

Mary napisała list do Matki Teresy 

Kobieta zdobyła się na odwagę, by napisać list do Matki Teresy, w którym opisała całą sytuację i jasno podkreśliła, że złamała śluby czystości, a Niobe nie powinna składać ostatecznych ślubowań. Na rozmowę z Mary przyleciała bliska współpracownica Matki Teresy, która znana była ze swojej surowości. Oczywiście zbeształa kobietę za jej zachowanie, a Mary powiedziała, że jest jej przykro. 

Jestem pewna, że Bóg ci przebacza. Jezus przebaczył nawet Marii Magdalenie. 

- wyznała siostra. 

Mary była oburzona tym, że nic się nie zmieniło. Ona zachowała swoją pozycję, a Niobe przyjęła śluby. 

Nigdy nie czułam się tak bezsilna. Kiedy pewnego dnia pojechałam do szpitala, towarzysząc innej siostrze, poczułam, że chce uciec, chce zrzucić sari, zamknąć się w domku nad morzem i uciec.

Nim to się jednak stało, upłynęło jeszcze kilka lat. 

Więcej o: