Rzuciła szkołę, by zostać panią domu. "Wiem, że mój mąż lubi, gdy się nim opiekuję"

Bronte Rawlingson zrezygnowała ze szkoło oraz kariery zawodowej, by zostać żoną i matką na pełen etat. - Gdyby kobiety opiekowały się swoimi mężczyznami tak jak ja, nie rozwodziłyby się - twierdzi. Styl życia 29-latki wzbudza skrajne emocje.
Zobacz wideo Jak się dziś kochamy?

Bronte Rawlingson rzuciła prywatną szkołę z miłości, a następnie zdecydowała się zostać nastoletnią mamą w wieku 19 lat. Dziś ma 29 lat i jest samozwańczą "tradycyjną żoną" oraz mamą trójki dzieci. Zupełnie nie jest zainteresowana karierą zawodową. Jej mężem jest 35-letni Phil, właściciel firmy hydraulicznej. Kobieta twierdzi, że pozostawanie w domu jest "kobiece" i pomaga rozkwitać ich małżeństwu.

Uważam, że jednym z powodów, dla których jest tak wiele nieudanych małżeństw, jest to, że kobiety nie zachowują się tak, jak chcą mężczyźni

- twierdzi 29-latka.

Na przekór rodzicom

Choć Bronte Rawlingson sama miała mamę, która zajmowała się domem, rodzice chcieli, by córka zdobyła wykształcenie, zrobiła karierę i zdobyła stabilność finansową. Posłali ją więc do prywatnej szkoły płacąc wysokie czesne. Ona jednak chciała czegoś zupełnie innego. - Sama miałam mamę, która siedziała w domu. Jeśli byłam chora, ona zawsze była przy mnie, aby mnie utulić czy zrobić mi zupę. Zawsze wiedziałam, że chcę robić to samo dla swoich dzieci - wyjaśnia Bronte. 

Ludzie mówią, że się marnuję, zwłaszcza, że chodziłam do prywatnej szkoły. Ale ja po prostu podchodzę do edukacji z luzem. Nie sądzę, żeby uniwersytet był najważniejszy

- mówi.

 

"Feminizm wywołuje wstyd bycia zbyt tradycyjnie kobiecą"

W rozmowie z "The Sun" wyznała, że jej poglądy oraz styl życia często spotykają się z wrogimi reakcjami ze strony radykalnych feministek, które jak twierdzi "nie potrafią zrozumieć jej wyborów".

Jest tak duża presja na kobiety, aby nasycić męskie środowiska, że tradycyjna kobiecość może zostać całkowicie zdyskredytowana i niedoceniona. Tak często wydaje się, że feminizm wywołuje wstyd bycia zbyt tradycyjnie kobiecą, podczas gdy powinien być celebracją kobiecego wyboru

- przyznaje Bronte Rawlingson.

- Jest miejsce na więcej niż jeden ideał! Kiedyś była to tradycyjna gospodyni domowa z lat 40./50. Kobiety zostały w domu i było to postrzegane jako cudowna rzecz dla całej rodziny. Dziś ten sam ideał określa się mianem "tylko". I przez to mam na myśli TYLKO gospodynię domową lub TYLKO matkę. Widzę tak wiele kobiet oceniających inne kobiety robiące coś inaczej, pod nazwą feminizmu. Wydaje się, że kobiety "będące bardziej męskie" są o wiele bardziej szanowane - napisała na swoim Instagramie.

Źródło: The Sun

Więcej o: