W trakcie rozmowy Meghan Markle wyznała, że nie zdawała sobie sprawy, z tego, z czym przyjdzie jej się zmierzyć, wraz ze wstąpieniem do rodziny królewskiej, a nowe obowiązki, jak i zainteresowanie mediów, znacząco ją przerosły, doprowadzając do depresji. Aktorka przed poznaniem księcia miała wręcz nie zdawać sprawy z pochodzenia Harry'ego, ani zobowiązań, jakie niesie ze sobą książęcy tytuł.
- Dorastałam w rodzinie, która nie wiedziała dużo o rodzinie królewskiej. Byłam naiwna. Moja mama niedawno zapytała mnie, czy Diana kiedykolwiek udzieliła wywiadu. Teraz już wiem, że tak, słynnego. Ale nigdy nie szukałam informacji o swoim mężu w sieci. Wszystkiego dowiedziałam się od Harry'ego. Dzięki Bogu, że nie wiedziałam o nich zbyt wiele. Miałabym to w głowie. Dorastałam w Los Angeles, gdzie cały czas widuje się celebrytów, ale to nie to samo. To zupełnie inna gra. (...) Nie do końca rozumiałam, na czym polega ta praca, co to znaczy być pracującym arystokratą. Ale nie było innego sposobu niż ten, by uczyć się wszystkiego dzień po dniu - wyznała wtedy.
Zdaniem jej przyjaciółki z dzieciństwa, Ninaki Priddy, są to jednak kłamstwa, a Meghan Markle miała mieć wręcz obsesję na punkcie brytyjskiej rodziny królewskiej, która miała zacząć się od ich wspólnej wycieczki do Londynu. Zdjęcie nastoletniej Meghan pozującej na tle Pałacu Buckingham już wcześniej obiegło zresztą media, poddając w wątpliwość jej słowa.
- Na jej półce stała biografia księżnej Diany. Obsesja Meghan urosła do tego stopnia, że wraz z inną przyjaciółką zdobyły stare nagrania ze ślubu Diany i księcia Karola z 1981 roku – mówiła Priddy w rozmowie z Colin Campbell, autorką biografii księżnej Sussex. Jak dodała Priddy, Markle miała także marzyć o zostaniu drugą Królową Ludzkich Serc, tak jak przed laty zrobiła to Diana.