Zmiana czasu od lat budzi kontrowersje. Pomimo tego, że już Benjamin Franklin przekonywał społeczność o skuteczności tego rozwiązania, wiele osób miało zastrzeżenia. Byli także zwolennicy, w tym Niemcy, którzy w 1916 roku wcielili ten pomysł w życie w swoim kraju. Kolejno za Niemcami tradycję zmiany czasu przechwycili m.in Amerykanie, a później Polacy. Cel był jeden - oszczędność. Tyczyło się to świec, a później światła. Zmiana czasu miała też wpływać na efektywność pracy, a tym samym na umacnianie państwa, którego obywatele są silni i pracowici. Dziś zwyczaj zmiany czasu powoli odchodzi w cień. W ankiecie przeprowadzonej przez Komisję Europejską większość społeczeństwa opowiedziała się za zakończeniem tradycji przestawiania zegarków. Czy to oznacza, że w tym roku przestawimy je ostatni raz?
Zmiana czasu z letniego na zimowy w tym roku nastąpi w nocy z soboty 30 października na niedzielę 31 października. Wskazówki cofamy z godziny trzeciej, na drugą w nocy. Po tej zmianie zauważymy zmianę pory dnia i nocy za oknem. Dni będą wydawały się krótsze, a słońce będzie zachodzić znacznie wcześniej.
Najważniejszym plusem zmiany czasu jest fakt, że będziemy spać o godzinę dłużej. Niestety, dla wielu osób o stałym rytmie dnia nie jest to dobra wiadomość. Mogą odczuwać zmęczenie, a nawet bóle głowy. Dni będą krótsze, więc będziemy wracać z pracy kiedy na zewnątrz będzie się ściemniać. Wielu uczniów będzie rozpoczynało lekcje, kiedy na zewnątrz dopiero zacznie świtać.
26 marca 2019 roku Parlament Europejski podjął decyzję zgodną z głosem większości obywateli, że zmiana czasu nie będzie już kontynuowana w Europie. Rozporządzenie miało wejść w życie w 2021 roku, jednak ze względu na pandemię, prace nad projektem wstrzymano. Obecnie czekamy na kontynuację działań w tym kierunku. Bardzo możliwe, że zmiana czasu w 2021 roku jest tą ostatnią.