Anna Skura pokazała, jak wyglądają jej piersi po operacji. "Nauczyłam się akceptować swoje nowe ciało"

Anna Skura niedawno wyznała, że przeszła operację, która prawdopodobnie uratowała jej życie. Gwiazda kilka lat temu powiększyła piersi niebezpieczną metodą i chyba nie spodziewała się, przez co już wkrótce będzie musiała przejść. Teraz pozuje zupełnie nago i tłumaczy, że znowu kocha siebie.

Jakiś czas temu Anna Skura do sieci wrzuciła nagrania ze szpitala. Fani zaniepokoili się, co się stało. Przez jakiś czas Skura nie chciała mówić, z czym związany był jej pobyt w szpitalu, ale ostatecznie zdobyła się na odwagę i wyjawiła całą prawdę. 

Blogerka pięć lat temu zdecydowała się na operację powiększenia piersi metodą Aquafilling. Wtedy, promowało się taki zabieg jako jeden z najbezpieczniejszych na rynku. Niestety było to kłamstwo i obecnie jest on w wielu krajach zakazany. Również w Polsce. Ania Skura wyznała, że nie jest jedyną poszkodowaną, a kobiet jest tysiące. 

Zobacz wideo

"Nie miałam odwagi na siebie patrzeć"

Blogerka udzieliła wywiadu portalowi kobieta.wp.pl, w którym wyznała, że podczas rekonwalescencji nie mogła patrzeć w lustro. - Przy pierwszych zmianach opatrunku, nie miałam odwagi na siebie patrzeć. Odważyłam się zobaczyć swoje piersi tylko raz. […] Widok był dla mnie przerażający-wyznała. 

Na Instagramie Skura pokazywała, jak wygląda jej nowa rzeczywistość, do której wciąż się przyzwyczaja. Mogliśmy zobaczyć, że jest to dla niej naprawdę trudne, bo utraciła kawałek siebie. 

Anna Skura pokazała jak wyglądają teraz jej piersi 

- "Co widzisz na tym zdjęciu? Jakie emocje budzi w Tobie Kobieta, która patrzy Ci prosto w oczy. Co czujesz?" - pyta Skura w bardzo przejmującym poście na Instagramie. 

Ja powiem Ci, co widzę i czuję ja. Patrząc na to zdjęcie, widzę Kobietę, którą nie chowa się za swoimi bliznami, traktując je jako porażki i powód do wstydu. Widze Kobietę, która nie boi się spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć, to te i inne blizny zbudowały jej historie, oraz że ma w sobie więcej siły, niż to, co chciało ją skrzywdzić. Widze Kobietę, którą mogłaby w markowej sukience schować swoją traumę i nikt, nigdy by się o tym nie dowiedział, ale zamiast tego, stoi przed Tobą nago patrząc Ci w oczy.

- czytamy w odpowiedzi. 

 

W dalszej części wiadomości na Instagramie Ania wyjaśnia, dlaczego opublikowała tak intymne zdjęcie. 

Robię to dla wszystkich Kobiet, a wiem, że jest Was tu wiele, które mając w sobie lęk przed oceną, chowają się pod poczuciem wstydu. Z tego miejsca, chciałam ukochać Was do siebie i przypomnieć, że razem jesteśmy silniejsze. Lekcja, którą ja wyciągam dla siebie, jest ważniejsza, niż wszystko, co do tej pory przeszłam, bo pokazała mi, że miłość do siebie, która każdego dnia buduje, nie jest zależna od tego, jak wyglądam. Nauczyłam się akceptować swoje nowe ciało, a blizny, które widzę codziennie rano w lustrze, pokazują mi, jak jestem silna. A stojąc przed tym lustrem, nie boję się spojrzeć sobie w oczy i z pełną odpowiedzialnością za te słowa powiedzieć: Jesteś idealna taka, jaka jesteś. Jesteś piękna. Kocham Cię.

Nie da się ukryć, że opublikowanie takiego zdjęcia w sieci musiało być trudne, ale czytając komentarze pod postem, widzimy ogromne wsparcie płynące w stronę Anny Skury. Życzymy dużo siły i miłości! 

Zdjęcie wykonała Patrycja Tatałaj.

Więcej o: