Wstrząsające wyznanie Wróżbity Macieja. Przez brata prawie się powiesił

Wróżbita Maciej udzielił wywiadu dwumiesięcznikowi "Replika". Opowiedział w nim o trudnych relacjach rodzinnych. - Przez brata przeżyłem gehennę. Znęcał się nade mną fizycznie. Kiedy miałem 15 lat, nastąpiła kulminacja - wyznał Maciej Skrzątek.

W lipcu na antenie Radia Nowy Świat Wróżbita Maciej dokonał coming outu. Jak wyjaśnił, zdecydował się na ten krok między innymi ze względu na panującą w naszym kraju sytuację polityczną. - Ten wywiad możemy potraktować jako mój coming out. Jestem już tak stary, że nie będę się ukrywał. Jesteśmy razem prawie 20 lat z moim parterem, jesteśmy bardzo szczęśliwi i bardzo się kochamy - wyznał.

Zobacz wideo Imiona ofiar homofobii na budynku MEN:

"Czułem się jak odrzutek, jakbym był zezwierzęcony"

Wróżbita Maciej udzielił niedawno wywiadu dwumiesięcznikowi "Replika". Opowiedział w nim między innymi o trudnych relacjach rodzinnych. Swoją orientację Maciej Skrzątek zaczął odkrywać, gdy miał 13-14 lat. Jednak w obawie przed szykanami nikomu o tym nie mówił. Mimo to często spotykał się z wyzwiskami. 

- Czułem się jak odrzutek, jakbym był zezwierzęcony. Na szkolnych korytarzach wielokrotnie słyszałem słowo "pedał" wymierzone w moim kierunku. Jest to ogromnie bolesne słowo, odbierające godność. Bardzo to przeżywałem. Odkryłem moją orientację, gdy miałem 13-14 lat, ale bałem się pobicia i szykan, więc ją ukrywałem - zdradził w rozmowie z Repliką.

"Traktowałem swoją orientację jako największe zło"

Okazuje się, że jako nastolatek Maciej Skrzątek nie mógł czuć się bezpiecznie nawet w rodzinnym domu. - Przez brata przeżyłem gehennę. Znęcał się nade mną fizycznie. Kiedy miałem 15 lat, nastąpiła kulminacja. Ze strachu przed bratem zamknąłem się w łazience. A on zaczął rozwalać drzwi, krzycząc, że mnie zabije, bo jestem pedałem. Traktowałem swoją orientację jako największe zło, bo tak mnie nauczono w najbliższym otoczeniu. Homofobiczne ataki brata doprowadziły mnie nawet do próby samobójczej. Prawie się powiesiłem, ale w odpowiednim momencie oprzytomniałem i ściągnąłem pętlę. Pamiątką po tym dniu jest zdjęcie z legitymacji szkolnej, na którym widać odcisk sznura na szyi - wyznał.

Może cię także zainteresować:

Więcej o: