Adele udzieliła szczerego wywiadu w "Vogue". "Nigdy nie chodziło o utratę wagi"

Adele przeszła spektakularną metamorfozę na oczach fanów z całego świata. Piosenkarka w najnowszym wywiadzie dla "Vogue" zdobyła się na szczere wyzwania dotyczące jej byłego małżeństwa, a także utraty wagi.

W ostatnim czasie o Adele jest głośno głównie za sprawą jej metamorfozy. Gwiazda schudła ponad 45 kilogramów. Piosenkarka co prawda jakiś czas temu wrzuciła do sieci zapowiedź najnowszego klipu, na co wielu fanów z wypiekami na twarzy czekało od dawna, ale póki co cały świat przeczytał jej najnowszy wywiad dla brytyjskiego i amerykańskiego wydania "Vogue". Adele zdobyła się na szczere wyznanie w kwestii rozwodu i utraty wagi. 

Nie da się ukryć, że Adele na okładce wygląda olśniewająco. Żółta sukienka z broszką doskonale komponuje się z jej delikatną urodą i burzą włosów. Jednak ważniejszy od samej okładki jest wywiad, którego udzieliła gwiazda

Zobacz wideo

Adele przyznała, że podczas związku z Simonem Koneckim zachowywała pozory, ale wcale nie była szczęśliwa.

Po prostu zachowywałam pozory i nie byłam szczęśliwa. Żadne z nas nie zrobiło nic złego. Żadne z nas nie skrzywdziło się nawzajem, ani nic z tych rzeczy. Po prostu chcę, żeby mój syn widział, jak kocham i jak jestem kochana. To dla mnie bardzo ważne.

- przekonuje Adele. 

Dlaczego Adele tak schudła? 

Choć pewnie większość fanów myślała, że gwiazda przeszła tak spektakularną metamorfozę ze względu na swój wygląd, okazuje się, że wcale nie to było jej motywacją. 

(...) Zdałam sobie sprawę, że kiedy ćwiczyłam, nie odczuwałam żadnego niepokoju. Nigdy nie chodziło o utratę wagi. Pomyślałam, że jeśli uda mi się sprawić, by moje ciało było fizycznie silne, to może pewnego dnia będę umieć wzmocnić swoje emocje i umysł.

- wyjaśnia. 

 

Adele potwierdziła również doniesienia mediów o tym, że rozwód nie był dla niej najłatwiejszy. Na szczęście znalazła sposób, by choć na chwilę się od tego oderwać. Poza siłownią pomagała jej również medytacja: -"Było dużo medytacji, dużo terapii i dużo czasu spędzonego sam na sam" - wspomina. 

Więcej o: