Jestem jedynaczką i moi rodzice mają wobec mnie sporo oczekiwań. Tak jest na przykład w kwestii wnuków. Obecnie mam 29 lat i od lat słyszę, że mogliby być już dziadkami. W przyszłości chciałabym mieć dzieci, więc ten temat nie wzbudza aż takich emocji. Jednak zupełnie inaczej jest w kwestii wesela.
Trzy miesiące temu ja i mój chłopak zaręczyliśmy się po trzech latach związku. Od tego czasu zaczęły się pytania: Kiedy się pobierzemy? Jak przygotowania? Kogo zamierzamy zaprosić? Gdzie odbędzie się wesele?
Problem polega na tym, że ja nie znoszę tego typu imprez. Według mnie tradycyjne wesela są po prostu nudne. Poza tym nigdy mnie nie ekscytowały. Nie interesują mnie śluby i wesela gwiazd, nie oglądam programów telewizyjnych, w których kobiety poszukują idealnych sukni ślubnych.
Na weselach zazwyczaj nie czuję się na nich komfortowo. Nie lubię weselnych zabaw, nadmiaru jedzenia i alkoholu. Poza tym przeraża mnie wizja tych wszystkich przygotowań. Coś czuję, że w dniu imprezy byłabym totalnie przebodźcowana. Do tego dochodzą ogromne koszty. Dlaczego więc miałabym przeznaczyć odłożone w ostatnich latach pieniądze na imprezę, której tak naprawdę nie chcę? Oczywiście moi rodzice oferują wsparcie finansowe. Ja jednak wolałabym, aby dali mi te pieniądze na wkład własny do kredytu na mieszkanie.
Moim marzeniem jest, by pobrać się w kameralnym gronie. Odpowiada mi opcja: ślub i obiad dla znajomych oraz kilku osób z rodziny. Mój chłopak popiera ten pomysł. Jednak moi rodzice nie chcą nawet o tym słyszeć. Ich zdaniem, jako jedyna córka, powinnam zorganizować huczne wesele dla całej rodziny.
Życie pokazuje często, że huczne wesele nie jest gwarancją udanego małżeństwa. Znam kilka osób, których związki rozpadały się niedługo po wystawnych imprezach. Najlepszy przykład to kolega, który zaprosił trzy lata temu prawie całą rodzinę i wielu znajomych do Hiszpanii na swój ślub. Rok później on i jego żona byli po rozwodzie. Oczywiście takie historie nie są regułą. Jednak pokazują, że w tym wszystkim huczne wesele nie jest wcale najważniejsze.
Maja
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.