Więcej takich tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Klaudia Halejcio kilka miesięcy temu po raz pierwszy została mamą. Wraz z partnerem, Oskarem Wojciechowskim, przywitała na świecie córeczkę Nel. Tuż po jej narodzinach para zdecydowała się na przeprowadzkę, zamieniając mieszkanie w centrum Warszawy na luksusową posiadłość. Jak donoszą portale plotkarskie, willa ma być warta aż 9 milionów złotych.
Halejcio, która od jakiegoś czasu prężnie działa w sieci, chętnie chwali się wnętrzami luksusowej posiadłości. I trzeba przyznać, ta naprawdę robi wrażenie. Pojawiły się jednak plotki, że willa jest własnością wyłącznie jej partnera, co złośliwi niejednokrotnie wytykali aktorce w komentarzach na jej profilach w mediach społecznościowych. Ta w jednym z najnowszych wywiadów postanowiła odnieść się do uszczypliwych komentarzy.
- Wiesz, na początku mnie bolało i wiesz, jakby wszyscy nastawili się na mnie: "Ej, w ogóle co ona ma... Jej facet jej to kupił"... A tak naprawdę myślę sobie: "Nie, heloł, pracuję od dziecka na to". Najważniejsze, co było dla mnie w życiu, to było moje marzenie zaraz po aktorstwie, że ja chcę mieć wielki dom - wyznała w rozmowie z Żurnalistą.
- Nie spłacam kredytu, kupiłam sobie mieszkanie, bo zaoszczędziłam z różnych rzeczy. Rata kredytu... wydajesz ją na imprezę w jeden dzień. Sprzedałam mieszkanie, wzięłam oszczędności z dzieciństwa i mówię: "Dobra, dla mnie najważniejsze jest to, żebym ja była częścią tego domu, nikt nigdy stamtąd mnie nie wysiedli". Nikt mi nigdy niczego w życiu nie dał i tak jest do tej pory. Razem z moim partnerem żeśmy się wspólnie złożyli na ten dom. Zawsze te artykuły o tym domu, jak to jestem rozpieszczona, mnie bolą - zdradziła, ucinając złośliwe plotki.