Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Doktor Anna Parzyńska aktywnie działa w sieci, gdzie zyskała rozpoznawalność, jako doktor Ashtanga. Ginekolożka chętnie dzieli się tam swoją wiedzą, a także zabiera głos na ważne społecznie tematy, okazując przy tym wsparcie kobietom. Tym razem podzieliła się z obserwującymi przykrym doświadczeniem, jakie spotkało ją w szpitalu.
Parzyńska, która kilka miesięcy temu została mamą, przebywa obecnie w szpitalu w związku zapaleniem płuc, na które zachorowała jej córeczka. I to właśnie podczas jednego z badań kontrolnych doszło do nieprzyjemnej sytuacji, którą postanowiła opisać.
Jak się okazało, poranny obchód znacząco się opóźnił i lekarz dyżurny, który miał zbadać dziewczynkę, pojawił się w sali dopiero o godzinie 20.00, kiedy ta była już gotowa do snu. Parzyńska zapewniła, że dziewczynka czuje się dobrze i poprosiła lekarza, by zbadał gardło dziewczynki bez użycia patyczka, ponieważ ta była tuż po kolacji i może to wywołać u niej wymioty. Parzyńska obawiała się też, że może nie mieć na tyle pokarmu, by znowu nakarmić córkę.
Lekarz zignorował jednak prośbę matki, argumentując, że w przypadku wymiotów, poda się dziewczynce kroplówkę. I rzeczywiście, zgodnie z przeczuciem matki, dziewczynka podczas badania zwróciła pokarm.
Parzyńska przyznała, że mimo przeprosin ze strony lekarza, sytuacja wyprowadziła ją z równowagi, doprowadzając do płaczu. Młoda mama nie potrafiła także ukryć swojego rozczarowania brakiem empatii ze strony personelu. - Można było spokojnie oglądnąć jamę ustną i na tym zakończyć. Jestem za tym, żeby badać dokładnie, ale warto przy tym myśleć i nie postępować schematycznie. [...] Zasmuciła mnie znieczulica. Jak zwymiotuje dam kroplówkę. Tylko czy pan dr. tez chciałby "jeść" kroplówkę na kolacje? I czy pokarm i mój czas przeznaczony na karmienie/ uspokajanie dziecka jest zupełnie nieważny?" - zapytała retorycznie.
- Może jestem zmęczona, niewyspana, przebodźcowana i wysoce wrażliwa w ostatnim czasie. Może jestem. Ale który rodzic nie jest podczas pobytu w szpitalu i choroby swojego malucha? Trochę więcej empatii i poszerzenia perspektywy poproszę - zaapelowała na końcu.
Porozmawiajmy o urodzie. Wypełnij naszą ankietę TUTAJ