Drożyznę widać na każdym kroku. Drożeje paliwo, prąd, gaz i żywność. O podwyżkach głośno wszędzie i mocno odczuwają to nasze portfele. Także 1 listopada nie oszczędzi naszej kieszeni. W tym roku za nagrobne dekoracje zapłacimy więcej.
Ceny produktów rosną, więc nie ma co się dziwić, że również ceny kwiatów i zniczy poszybowały w górę. Za znicze zapłacimy nawet 30 proc. więcej, a ceny wkładów podskoczyły o połowę. Przyczyn jest kilka. Wzrosły ceny ropy naftowej, z której produkuje się parafinę. Cena parafiny w tym roku wzrosła o 100 proc. Skoczyły także ceny plastiku i szkła, czyli wszystkich elementów wkładów i zniczy. Mocno wzrosły także ceny kwiatów - zwłaszcza tych sztucznych. Droższy transport z Chin sprawił, że za sztuczne wiązanki trzeba zapłacić czasem nawet 2 razy więcej.
Kolejnym powodem wzrostu cen jest zamknięcie cmentarzy tuż przed Świętem Zmarłych. Choć rząd zapowiada, że ubiegłoroczna sytuacja była wyjątkowa i w tym roku decyzja nie zostanie podjęta z dnia na dzień, to jednak sprzedawcy boją się, że scenariusz z 2020 się powtórzy i zamawiają znacznie mniej towaru niż we wcześniejszych latach. To wpływa na ceny produktów.
Ile w tym roku zapłacimy za znicze? Serwis finansowy makroNext porównał ceny z 2020 i 2021 roku tego samego znicza z Lidla. Znicz szklany z wkładem parafinowym, 70h palenia, kosztuje 3 złote więcej.
W Biedronce ceny wahają się od 2,49 zł za sam wkład do 24,99 zł za znicz. Carrefour oferuje najtańsze wkłady za 1,29 złotych, a za najbardziej ozdobne znicze klient musi zapłacić już 25,99 złotych.