Więcej tematów z życia wziętych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Właściciel budynku w berlińskiej dzielnicy Neukoelln zdecydował się wypowiedzieć umowę najmu rodzinie z dziećmi z powodu regularnego zakłócania ciszy nocnej przez najmłodszych członków rodziny. Z mieszkania miały notorycznie dochodzić wrzaski i huk trzaskających drzwi. Rodzina nie reagowała jednak na upomnienia, dlatego właściciel zdecydował się na rozwiązanie umowy z kłopotliwymi lokatorami.
Jak donosi magazyn "Das Grundeigentum", najemcy uznali jednak powód za niewystarczający do wypowiedzenia im umowy, stanowczo odmawiając wyprowadzki. Właściciel zdecydował się więc złożyć wniosek o eksmisję niechcianych lokatorów, a sąd, po zapoznaniu się z relacjami świadków, przychylił się do jego prośby.
Rodzina i tym razem nie chciała jednak zastosować się do wyroku, odwołując się do sądu wyższej instancji. Ostateczny spór pomiędzy właścicielem a lokatorami rozstrzygnął wyrok sądu krajowego, który również stanął po stronie właściciela.
Jak donoszą zagraniczne media, zdaniem sądu najemcy naruszyli swoje zobowiązania, wynikające z umowy najmu, notorycznie powodując uciążliwy dla sąsiadów hałas. Sędziowie uznali co prawda, że zasadniczo hałas powodowany przez dzieci nie może być powodem wypowiedzenia lokalu, jednak w przypadku tej rodziny przekroczył on granicę tolerancji.
Wyrok sądu wywołał w Niemczech sporo kontrowersji. W Berlinie mieszkania wynajmuje aż 85 proc. mieszkańców, a prawo niemieckie stoi zazwyczaj po stronie lokatorów. Ten werdykt może to jednak zmienić, stając się precedensem dla podobnych spraw.
Porozmawiajmy o urodzie. Wypełnij naszą ankietę TUTAJ