Więcej tematów z życia wziętych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Historią podzielił się sam mężczyzna, szukając wsparcia wśród użytkowników popularnego forum Reddit. 27-latek żalił się, że jego ciężarna żona ma pretensje o to, że wraz z nią nie poddał się restrykcyjnej diecie, na którą ją namówił. - Teraz jest na mnie wściekła i mówi, że jestem egoistyczny, skoro nie potrafię nawet poświęcić dla niej swoich nawyków żywieniowych - pisał mężczyzna, który na co dzień jest dietetykiem i trenerem personalnym.
Jak tłumaczył, chcąc pomóc żonie uporać się z mdłościami, ułożył jej restrykcyjną dietę, opierającą się na warzywach, ryżu, indyjskich podpłomykach, soczewicy i twarogu. A wraz z matką skrupulatnie pilnował, by ciężarna żona przestrzegała diety i nie sięgała po żadne z zakazanych produktów, jak słodycze czy niezdrowe tłuszcze.
Zmęczona monotonnym jedzeniem kobieta, poprosiła go jednak, by i on poddał się restrykcyjnej diecie, co zdecydowanie ułatwiłoby jej opieranie się pokusom. Ten jednak odmówił, tłumacząc, że nie może zrezygnować z mięsa.
Jak się bowiem okazało, ułożona przez niego dla żony dieta, chociaż jak tłumaczył, motywowana była troską, miała jeszcze jedno zadanie... zapobiec nadmiernemu przybraniu przez nią wagi.
Jego wyznanie oburzyło internautów, którzy nie szczędzili mu słów krytyki. - Czy to nie twoja żona powinna być tą, która decyduje o tym, co je? W końcu to jej ciało i to ona powinna zadecydować o tym, czego potrzebuje" - napisał jeden z użytkowników forum. - A co mówi na to lekarz? Nigdy nie słyszałam, żeby doktor zabraniał jedzenia mięsa czy przypraw i to on powinien pomóc w kontrolowaniu mdłości – dodała internautka, poddając w wątpliwość ułożoną przez mężczyznę dietę.