Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
"Strój dziewczęcy składa się z: białej bluzki oraz ciemnej spódnicy/sukienki" - brzmi jeden z zapisów w statucie Szkoły Podstawowej nr 45 na łódzkich Bałutach. Wynika z niego, że podczas oficjalnych uroczystości szkolnych uczennice nie mogą mieć na sobie spodni. Ograniczenie wzbudziło kontrowersje, a Stowarzyszenie Umarłych Statutów, uznało go za przejaw dyskryminacji i złożyło wniosek do kuratorium z prośbą o kontrolę jego legalności.
- Współczesne kanony kultury kreują mnogość strojów galowych i dlatego ograniczenie strojów galowych jedynie do "białej bluzki", "ciemnych długich spodni lub spódnicy/sukienki" jest nieproporcjonalne do celu w postaci zapewnienia podniosłego charakteru danej uroczystości. Niezrozumiałe jest także zróżnicowanie wymaganego stroju w zależności od płci, co m.in. powoduje, że kobiety nie mogą założyć spodni. Ograniczenie to jest dyskryminujące i całkowicie nieuzasadnione - stwierdziło SUS we wniosku przesłanym do łódzkiego kuratorium.
Do zarzutów odniosła się dyrektorka placówki, Małgorzata Zwolińska, która argumentowała, że zapis dotyczący ubioru uczniów, został wprowadzony zgodnie z artykułem ustawy Prawo oświatowe.
- Zasady dotyczące codziennego stroju są bardzo liberalne. Dziewczynki mogą chodzić, i oczywiście chodzą do szkoły, także w spodniach. Wymogi dotyczące stroju, w tym rodzaju i kolorystyki stroju galowego, zostały ustalone w trybie uzgodnień całej społeczności szkolnej: nauczycieli, uczniów, rodziców. W podobnym trybie mogą zostać wprowadzone ewentualne zmiany - tłumaczyła Zwolińska w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", który poprosił ją o komentarz w sprawie.
Jak informuje "Dziennik Łódzki", kuratorium oświaty potwierdziło legalność wprowadzenia zapisu w statucie SP nr 45.
Porozmawiajmy o urodzie. Wypełnij naszą ankietę TUTAJ