Więcej newsów o gwiazdach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Grażyna Wolszczak to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek serialowych i teatralnych. Sympatię widzów zyskała m.in. rolami w takich serialach, jak "07 zgłoś się", "Matki, żony i kochanki" czy "Na Wspólnej", gdzie wciela się w Barbarę Brzozowską od 2003 roku. Ku uciesze fanek oraz fanów, aktorka aktywnie prowadzi swoje konto na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 68 tys. osób, z którymi regularnie dzieli się wybranymi momentami ze swojego życia. Nie da się ukryć, że Grażyna Wolszczak jest jedną z tych kobiet, która mimo upływu lat, nieustannie zachwyca swoim świetnym wyglądem. Jaki jest tego sekret?
Grażyna Wolszczak udostępniła na swojej instgramowej relacji bumerang, czyli krótkie nagranie, na którym pokazała swoim obserwatorkom oraz obserwatorom, w jaki sposób dba o swoją sylwetkę. Okazuje się, że aktorka korzysta z treningów EMS, czyli elektrostymulacji mięśni.
Rozruch po długim weekendzie
- napisała aktorka.
Zdjęcie aktorki z treningu znajdziesz w galerii na początku artykułu
Trening ten polega na pobudzaniu mięśni do pracy poprzez impulsy elektryczne, które wysyłane są przez elektrody znajdujące się w specjalnym kombinezonie do ćwiczeń. Impuls elektryczny wysyłany przez urządzenie powoduje spięcie mięśnia, wymuszając jego pracę. Regularna elektrostymulacja zdrowego mięśnia, prowadzi do wzrostu jego masy oraz zmniejsza otaczającą go tkankę tłuszczową. Co ciekawe, tego rodzaju trening zajmuje zaledwie 20-30 min, a optymalna liczba sesji treningowych, to dwa do trzech tygodniowo. W porównaniu, by osiągnąć podobny efekt na siłowni tradycyjnej, trzeba ćwiczyć 4-6 razy w tygodniu po 60-90 min.
Grażyna Wolszczak pokazuje nie tylko swoje treningi, lecz także otwarcie mówi o tym, w jaki sposób dba o swoją urodę, by jak najdłużej zachować świetny wygląd:
- Nie będę ściemniać, że natura, że geny wyłącznie, a włosy na słońcu same się rozjaśniły (jak tłumaczyła się nauczycielom w podstawówce moja przyjaciółka, która wylała sobie na głowę butelkę wody utlenionej). A wyglądam tak dzięki regularnej opiece @dr.martatazbir. I to jest chyba słowo klucz: regularnie! Jadąc do Wrocławia lub Poznania wstępuję do Łodzi na zabieg (twarz lub ciało) który pobudza mój własny kolagen do pracy: falą radiową, akustyczną, laserem czy mezoterapią. Starzeję się, jak każdy, tylko że wolniej. Doktoressa robi cały plan terapeutyczny i delikatnie, nie zmieniając rysów twarzy (mój ulubiony termin "baby- botoks") pomaga zachować świeżość tak długo jak się da - napisała aktorka w jednym ze swoich postów na Instagramie.