Barbara Kurdej-Szatan ma szerokie grono fanów i może szczycić się tytułem jednej z najbardziej lubianych gwiazd polskiego show-biznesu. Fani uwielbiają jej naturalność, poczucie humoru i odwagę - aktorka często wypowiada się na trudne tematy, a jej wypowiedzi wzbudzają kontrowersje. Tak też było ostatnio. Gwiazda opublikowała nagranie, na którym nazwała funkcjonariuszy Straży Granicznej "mordercami".
Wypowiedź aktorki wzbudziła ogromne kontrowersje. Jacek Kurski, ogłosił, że Kurdej-Szatan nie będzie już pracować w Telewizji Polskiej. Napisał na Twitterze, że w TVP nie ma miejsca dla kogoś, kto szkaluje służby mundurowe. Dlatego też aktorka nie będzie już grała w serialu "M jak Miłość".
Kurdej-Szatan postanowiła wytłumaczyć swoją emocjonalną wypowiedź. - Szanowni Państwo, odnosząc się do nagłośnionej sprawy mojej emocjonalnej reakcji i ogromnego oburzenia w sprawie sytuacji na granicy z Białorusią, chciałabym jeszcze raz podkreślić, że moje słowa dotyczyły konkretnej sytuacji przedstawionej na nagraniu. W swojej wypowiedzi, za której wulgarne słownictwo przeprosiłam, odniosłam się krytycznie wyłącznie do tego, co zobaczyłam wówczas na filmiku opublikowanym w sieci - napisała na Instagramie.
Nagranie, o którym wspomina aktorka, pokazywało szarpaninę kobiet z funkcjonariuszami na polsko-białoruskiej granicy.
Chciałabym podkreślić z całą mocą, że szanuję ciężką pracę wszystkich służb mundurowych i doceniam ich wysiłki, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo. Przepraszam przedstawicieli Straży Granicznej, których mogły urazić moje słowa wypowiedziane zbyt szybko i w emocjach
- napisała.
Barbra Kurdej-Szatan to od lat jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. W 2009 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Popularność przyniósł jej udział w reklamach firmy Play. Aktorka jest laureatką aż trzech Telekamer (2015, 2016, 2017). Z kolei w 2018 roku otrzymała Złotą Telekamerę.
Może cię także zainteresować: