Więcej o tragicznej śmierci 30-letniej Izabeli przeczytacie na Gazeta.pl
Zeszłoroczna decyzja Trybunału Konstytucyjnego wpłynęła nie tylko na strach kobiet, ale również lekarzy, którzy w obecnej sytuacji boją się podjąć decyzję o aborcji, nawet jeśli są do tego przesłanki, ze względu na odpowiedzialność karną. Niestety, sytuacja z tragiczną śmiercią 30-letniej Izabeli z Pszczyny jest tego przykładem. Kobieta nosząca w brzuchu płód z wadami wrodzonymi trafiła do szpitala w 22 tyg. ciąży. Z wiadomości, które ciężarna pisała do swojej mamy, dowiadujemy się, że czuła się coraz gorzej, ale lekarze musieli czekać, aż serce dziecka przestanie bić. Kobieta obawiała się sepsy i niestety ten czarny scenariusz się ziścił. Izabela zmarła na skutek wstrząsu septycznego.
Coraz więcej osób publicznych zabiera głos w tej sprawie. Anna Lewandowska w rozmowie z nami przyznała, że "Nikt nie powinien zmuszać kobiety do heroizmu". Z kolei Kasia Tusk na swoim Instagramie napisała tak: - "To dobrze, że coraz więcej kobiet i osobistości z życia publicznego zaczyna rozumieć, że problem dostępu do aborcji w Polsce to jednak nieco bardziej skomplikowana sprawa niż "bycie za życiem lub przeciwko".
Wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy sugeruje jednak, że lekarze mają możliwość zrobienia aborcji w kilku przypadkach, ale zdarza im się popełnić błąd.
Radzę zachować tak daleko idącą ostrożność, ponieważ w polskim systemie prawnym jest dzisiaj przesłanka, która pozwalała na dokonanie legalnej aborcji w tej sytuacji (...). Tej aborcji lekarze nie przeprowadzili. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało i dlaczego nie uratowano życia kobiety.
- mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Prezydent powiedział również o tym, że w całej tej tragedii dużo mówi się o śmierci matki, ale niektórzy zapominają o tym, że zmarło dziecko.
(...) w tej całej dyskusji mówi się o niezwykle bolesnej kwestii, jaką byłą śmierć matki dziecka, ale niestety nie wspomina się o tym, że zmarło także dziecko, które jest także człowiekiem, istotą żywą. O tym, że zmarły tak naprawdę dwie osoby, a nie tylko jedna nikt nie mówi. Proszę o tym pamiętać, że to było dwoje żyjących ludzi.
- dodał.