O wszystkim zdecydowała się powiedzieć ofiara kobiety. Udostępniła ona w sieci nagranie z kamer monitoringu, którym udało się zarejestrować agresywne zachowanie klientki. Kobieta miała zwrócić się do kelnerki z pretensjami, co do jakości ich usług. Jak się okazało, z równowagi wyprowadziło ją stopione wieczko plastikowego pojemnika, w który zapakowano jej zupę.
Jak wytłumaczyła kelnerka Janelle Broland w rozmowie z TMZ, przeprosiła kobietę oraz zaoferowała jej zwrot pieniędzy. Ta jednak nie przestawała jej obrażać. - Wyciągnęłam telefon i powiedziałam: "Jeśli nie wyjdziesz ani się nie uspokoisz, zadzwonię na policję" – relacjonuje Janelle.
Wtedy klientka z wściekłością chwyciła pojemnik z gorącą zupą i wylała ją wprost na twarz kelnerki, a następnie pospiesznie uciekła z miejsca zdarzenia. Jak zapewniła Broland, na szczęście zupa nie była już tak gorąca, by poparzyć jej twarz, ale zawarte w niej ostre przyprawy znacząco podrażniły jej skórę, oczy i nozdrza. - Oczy mnie paliły, nos krwawił, bardzo cierpiałam – relacjonowała poszkodowana Broland na TikToku.
Jak informują lokalne media, agresorka okazała się być pielęgniarką jednego z pobliskich szpitali. Kobieta ma zakaz wstępu do restauracji, a prokuratura wkrótce postawi jej zarzuty.