Więcej tematów z życia wziętych znajdziesz na Gazeta.pl
Amanda Lee podzieliła się swoją historią w mediach społecznościowych. Udostępniła tam poruszające wideo, na którym zapłakana po wizycie u lekarza opowiedziała o upokorzeniu, jakiego doświadczyła w gabinecie. Kobieta od miesięcy skarżyła się na ból, jaki powodowało u niej jedzenie, jednak lekarze nie traktowali jej poważnie. Tak stało się i tamtym razem.
Lee udała się do kolejnego specjalisty, któremu opowiedziała o swoich dolegliwościach, jednak ten zignorował jej problem, twierdząc, że i tak powinna schudnąć. "Może to nie takie złe" – skwitował, nawiązując do nawagi kobiety. Upokorzona Lee nie potrafiła powstrzymać płaczu i to właśnie wtedy nagrała słynne już wideo, które błyskawicznie obiegło sieć. Internauci radzili jej jednak, by nie przejmowała się nieprofesjonalnym podejściem lekarza i dalej poszukiwała przyczyn złego samopoczucia, konsultując problem z kolejnymi specjalistami.
Miesiąc po feralnej wizycie, dzięki pomocy innego lekarza, udało się ustalić, że problemy Lee spowodowane były guzem okrężnicy w trzecim stadium zaawansowania. - Nie wiem, co by się stało, gdybym posłuchała tamtego lekarza. Nie wiem, co by się stało, gdybym nie trafiła na obecnego specjalistę – podsumowała Lee.
Kobiecie udało się pokonać walkę z rakiem. Teraz z kolei aktywnie walczy z body shamingiem, który o mało nie kosztował jej życie. Apeluje też do internautów i internautek, by cieszyli się życiem i walczyli o siebie bez względu na opinię innych.