Agata Rubik o dziwnej sytuacji w sklepie: "Na rachunku tego także nie było"

- Ostatnio powróciwszy do domu po zakupach zaczęłam rozpakowywać koszyk i okazało się, że w koszyku znalazłam chlebek bezglutenowy bananowy, którego nie kupowałam. (...) po rozmowie okazało się, że nikt nie chciał tego chlebka i nikt nie wie, co ten chlebek robi w naszym koszyku na zakupy - relacjonuje Agata Rubik, która po ostatniej sytuacji z ekspedientką w sklepie, postanowiła podzielić się swoją kolejną zakupową historią.

Więcej newsów o gwiazdach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Finał plebiscytu "The Best of New Beauty"

Kilka dni temu, Agata Rubik podzieliła się na Instagramie historią z warzywniaka, gdy podczas opłacenia za seler naciowy okazało się, że cena na paragonie nie zgadzała się z tą, którą była pokazana na tabliczce przy produkcie. Rubik postanowiła więc szybko wyjaśnić to z ekspedientką. - Pani musiała oddać mi 3 zł, ponieważ według prawa musicie zapłacić cenę, która zachęciła was do wzięcia danego produktu z półki - wyznała. Okazuje się, że już po kilku dniach, żonę Piotra Rubika spotkała kolejna dziwna sytuacja związana z zakupami spożywczymi.

Zofia Zborowska w nowej fryzurze. Po brązie nie ma już śladu! Przeszła spektakularną metamorfozę (zdjęcie ilustracyjne) Zofia Zborowska już nie jest brunetką! Przeszła spektakularną metamorfozę

Agata Rubik o dziwnej sytuacji w sklepie. Znalazła w koszyku coś, czego nie kupowała

- Jestem już pod szkołą, czekam na dziewczyny, a że mam jeszcze chwilę czasu, to chciałabym z wami poruszyć kolejny temat zakupowo-sklepowy i zapytać się, co byście zrobili w mojej sytuacji. Otóż ostatnio powróciwszy do domu po zakupach (byliśmy całą rodziną) zaczęłam rozpakowywać koszyk i okazało się, że w koszyku znalazłam chlebek bezglutenowy bananowy, którego nie kupowałam. Oczywiście była taka ewentualność, że kupił go Piotr, bo na przykład Helenka włożyła go do koszyka, ale po rozmowie okazało się, że nikt nie chciał tego chlebka i nikt nie wie, co ten chlebek robi w naszym koszyku na zakupy. Znalazłam rachunek, okazało się, że na rachunku tego chlebka także nie było. No i co robicie? Opcja numer jeden: dzwonicie do sklepu, wyjaśniacie całą sytuację, przepraszacie i mówicie, że no niechcący wynieśliście za darmo chlebek ze sklepu, czy opcja nr dwa: nie dzwonicie do sklepu, cieszycie się, że macie szczęście i możecie zjeść chlebek bananowy za darmo? Zaraz wam powiem, co ja zrobiłam - powiedziała Agata Rubik na instagramowej relacji.

Żona Piotra Rubika udostępniła część odpowiedzi (zdjęcia znajdziesz w galerii na początku artykułu) swoich obserwatorek i obserwatorów, z których wynikało, że jedni skontaktowaliby się ze sklepem i zapłacili, inni natomiast skorzystaliby z darmowego produktu. 

Małgorzata Rozenek-Majdan Małgorzata Rozenek podzieliła fanów swoją sukienką: "Koszmarek z przeszłości"

- Jak widzicie, zdania są dosyć mocno podzielone. Część z was wyjaśniłaby sprawę, oddała chlebek do sklepu, bądź też zapłaciła za niego, natomiast część z was zjadłaby go i cieszyła się, że je go za darmo. Co ja zrobiłam? Oczywiście zadzwoniłam do sklepu, wyjaśniłam sprawę, pani się bardzo ucieszyła. Powiedziała, że na koniec miesiąca ta strata by wyszła i ustaliłyśmy, że jak tylko będę w okolicy, to podjadę i zapłacę za chlebek. Oczywiście mogłabym go równie dobrze oddać, natomiast skoro już znalazł się w moim koszyku, to znaczy, że mamy go zjeść. Tak czy siak mówię wam o tym, dlatego że uważam, że po prostu trzeba być uczciwym. Zarówno w jedną jak i drugą stronę - podsumowała Agata Rubik.

Więcej o: