Pielęgniarka z hospicjum zdradza, co dzieje się tuż przed śmiercią. "Nie potrafimy tego wyjaśnić"

Julie McFadden jest pielęgniarką w hospicjum, która aktywnie działa w mediach społecznościowych, gdzie często opowiada o śmierci, chcąc oswoić z nią z innych. Opowiedziała tam m.in. o dwóch zjawiskach, które występują u wielu jej pacjentów tuż przed śmiercią. - Nie potrafimy tego wytłumaczyć - przyznaje.

Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

Julie McFadden jest pielęgniarką w hospicjum, a kulisami swojej pracy chętnie dzieli się w mediach społecznościowych, gdzie często porusza temat śmierci, chcąc oswoić z nią innych ludzi, a także pomóc im nieco bardziej zrozumieć ten proces.

Zobacz wideo

Co dzieje się tuż przed śmiercią? 

McFadden opowiedziała m.in. o zjawiskach, jakie często obserwuje o swoich pacjentów tuż przed śmiercią. - Oto jedno ze zjawisk, które zachodzi u umierających pacjentów, a którego my, jako medycy, nie potrafimy wyjaśnić. Nazywamy je "rajdem" - zaczęła McFadden w wideo opublikowanym na TikToku, które ma już ponad 5 mln wyświetleń. Chodzi o nagłe poprawienie się stanu u śmiertelnie chorych pacjentów, których samopoczucie znacząco się poprawia na zaledwie kilka dni przed śmiercią. - Nagle obserwujemy u nich poprawę. Wraca im apetyt, chęć do rozmowy, niektórzy nawet zaczynają chodzić. Nagle zaczynają zachowywać się jak dawniej - śmiać się, żartować. Niestety, zazwyczaj umierają już kilka dni później, a czasem nawet jeszcze tej samej nocy - tłumaczy pielęgniarka.

Jak wyjaśnia, zjawisko to występuje dość często, bo u około jednej trzeciej jej pacjentów. Jak się okazało, wielu internautów doświadczyło podobnych przeżyć ze swoimi bliskimi. - Podobna sytuacja zdarzyła się mojej mamie, chorującej na Alzheimera. Nagle wróciła jej pamięć i apetyt. Śmiała się, zdążyła jeszcze powiedzieć, że mnie kocha, a niedługo później zmarła - napisał jeden z użytkowników platformy.

Wśród komentarzy możemy znaleźć także wiadomość od innej pielęgniarki, która zdecydowała się podzielić swoją teorią na temat nagłej poprawy samopoczucia umierających pacjentów. - Wierzę, że w ten sposób natura chce dać im czas na pożegnanie i dokończenie pewnych spraw - wyjaśniła.

Kolejne zjawisko, jakie obserwuje u swoich pacjentów McFadden, występuje na tyle często, że personel hospicjum zdecydował się uprzedzić o nim w poradniku edukacyjnym, jaki otrzymują pacjenci i ich rodziny po przybyciu do placówki. - Zazwyczaj zdarza się to około miesiąca przed śmiercią. Zaczynają widzieć zmarłych bliskich, zwierzęta, które pożegnali, czy anioły, które tylko oni są w stanie zobaczyć - relacjonuje.

- Pacjenci nie boją się tych wizji, a wręcz przeciwnie, są dla nich bardzo pocieszające. Mówią, że odwiedzający bliscy przekazują im wiadomości typu "nie martw się, pomożemy ci" lub "wkrótce po ciebie przyjdziemy" - wyjaśnia.

- Mimo że zdarza się to niemal cały czas, nie jesteśmy w stanie tego wyjaśnić - zakończyła.

Więcej o: