Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Sędzia Heidi Davis uwzględniła w poniedziałek wniosek o pośmiertne oddalenie aktów oskarżenia Ernesta Thomasa i Samuela Shepherda, a także uchyliła wyroki skazujące Charlesa Greenlee i Waltera Irvina. Czarnoskórzy mężczyźni znani jako "Groveland Four" w 1949 roku zostali niesłusznie oskarżeni o napaść i gwałt na 17-letniej wówczas Normie Padgett.
Mimo że od początku istniały poważne wątpliwości co do wiarygodności zeznań składanych przez ofiarę, mężczyzn uznano za winnych. Mieli wówczas od 16 do 26 lat. Thomas i Sheprherd zostali zastrzeleni jeszcze przed usłyszeniem wyroku, a Greenlee'a i Irvina skazano na dożywocie.
Żaden z mężczyzn nie doczekał ułaskawienia. Greenlee zmarł w 2012 roku, jako ostatni z czwórki oskarżonych. Sprawę uznano za jeden z największych błędów tamtejszego systemu sprawiedliwości.
Podczas śledztwa prowadzonego przez prokuratora stanowego Billa Gladsona przesłuchano wnuka Jessego Huntera, który 70 lat temu zajmował się sprawą. Mężczyzna miał zeznać, że zarówno jego dziadek, jak i sędzia zdawali sobie sprawę z niewinności oskarżonych. Gladson dodał także, że James Yates, który był głównym świadkiem w sprawie, najprawdopodobniej sfabrykował dowody.
- Podążaliśmy za dowodami, aby zobaczyć, gdzie nas zaprowadzą i przywiodły nas do miejsca, w którym aktualnie jesteśmy — powiedział Gladson.
Senator Randolph Bracy, zaznaczył jednak, że oczyszczenie z zarzutów "nie naprawi niesprawiedliwości rasowej wszechobecnej w naszym systemie sądownictwa". - Wierzę, że rozliczenie się z przeszłością i naprawienie rażącej niesprawiedliwości stawia nas na drodze do stworzenia sprawiedliwszego, bardziej równego systemu sądowniczego - dodał.