30-letnia Izabela z Pszczyny trafiła do szpitala z tak zwanym bezwodziem w 22. tygodniu ciąży. Niestety pacjentka zmarła z powodu wstrząsu septycznego. O sprawie poinformowała radczyni prawna rodziny, Jolanta Budzowska. - Konsekwencje wyroku TK z 20.10.2020 r., sygn. K 1/20 w praktyce. Pacjentka 22 tydz., bezwodzie. Lekarze czekali na obumarcie płodu. Płód obumarł, pacjentka zmarła. Wstrząs septyczny - przekazała Budzowska.
Sprawa poruszyła wiele osób - nie tylko w Polsce, lecz także za granicą. Dziennikarze francuskiej gazety "Le Journal de dimanche" dotarli do rodziny Izabeli. W rozmowie bliscy kobiety wyznali, że nie chcą, by jej śmierć poszła na marne. Dlatego też oskarżyli personel szpitala w Pszczynie o zaniedbania, które doprowadziły do tragedii.
- Lekarze zostawili ją tam samą, bez pomocy, nie zbadali jej, nie wykryli sepsy. [...] Położne też nie wezwały lekarzy, kiedy powinny to zrobić. Izabela poszła do szpitala w dobrej formie. Powinna żyć - wyznała pani Barbara, mama Izabeli. - Czekam, aż Iza zadzwoni, chcę przekonać się, że to był zły sen - dodała.
W materiale przytoczono także słowa brata Izabeli. Mężczyzna nazywa siostrę "aniołem stróżem". Wyznał także, że zawsze, gdy widzie w oknie biały samochód, wygląda odruchowo, by zobaczyć, czy Izabela nie pomacha mu przez szybę.
Francuscy dziennikarze zaznaczyli, że 30-latka padła ofiarą radykalnej ustawy antyaborcyjnej. Dodali także, że do Sejmu wpłynęła także propozycja całkowitego zakazu aborcji, forsowanego przez Ordo Iuris.